Ja też z odejściem nie zwlekałem gdyż już od dobrej chwili słychać było gdzieś z północnych stron, czyli od morza (może Asia nasłała? ) nadchodzącą burzę.
O! Zadziałało! Super! W takim razie następnym razem spróbuję z teleportacją. Byle tylko sir Bazyl nie dostał zawału, jak wylezę gdzieś ze studni albo zza drzewa
Zakładki