W październikowe łikendy pogoda sprzyjała spacerom więc nie raz, nie dwa udało mi się wyskoczyć w beskidzkie czy bieszczadzkie knieje by troszkę się odprężyć i zrelaksować zażywając sporych dawek chaszczingu. Już same przygotowania do nawet najkrótszego wyjazdu wprawiają mnie w fantastyczny nastrój, gdyż
„Raduje się serce i dusza
Kiedy ciało do lasu rusza”*
Tak to właśnie jest – gdy już ciało znajdzie się w lesie to uradowane serce i dusza powodują, iż staję się jakiś taki lżejszy, bardziej energiczny, rysy twarzy łagodnieją a oczy błyszczą jak poranna rosa w promieniach słońca. Znaczy się z lekka fiksujęi jest mi z tym dobrze.
„Lubię do lasu iść sobie na spaca
Lasu doradza mi, Lasu nawraca
Lubię na polanę się wbić z dala
Polana myśli rozwiane scala”*
Podczas jednego z ostatnich spacerów wbiłem się na polanę z jednego skraju a z drugiego wbił się pan Jeleń:
spaca1.jpg
Niestety nie pozwolił mi na dłuższą sesję zdjęciową gdyż po krótkiej chwili zaszył się z powrotem w leśnych oczeretach.
Dzień miałem dość leniwy, nigdzie mi się nie spieszyło więc trochę pokręciłem się po wsi
spaca2.jpg
w poszukiwaniu krzyży i cokołów
spaca3.jpg spaca5.jpg
spaca4.jpg spaca16.jpg
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
*Łąki Łan "Lass":
Zakładki