Dziękuję Wojtku. Z przyjemnością poczytam Twoją relację. Zresztą już zacząłem. Ale resztę jednak później, po pracy. :)
Dziękuję Wojtku. Z przyjemnością poczytam Twoją relację. Zresztą już zacząłem. Ale resztę jednak później, po pracy. :)
Marcin - ujawniam się :) Spotkanie pod pikujem było bardzo miłe. Pozdrowienia dla całej ekipy. Od siebie dodam, że pierwszy raz byłem w Bieszczadach Ukraińskich a jest to moje małe marzenie od jakiegoś czasu. I mogę stanowczo stwierdzić, że to będzie dłuższy związek. W polskie Bieszczady nie chce mi się już jeździć, powiedzmy, że swego czasu poznałem je bardzo solidnie na wiele sposobów. Oddałem im też hołd 10 lat temu. Teraz czas na nieskrępowaną wolność jaką oferuja Ukraina, spanie na szczytach, chodzenie gdzie się chce. Bardzo mi tego brakuje po polskiej stronie. Kolejny wyjazd mam nadzieję już wkrótce w październiku.
- - - Updated - - -
Załączam na powitanie nasze zdjęcie pamiątkowe.
DJI_0224.jpg
Cieszymy się bardzo ze spotkania w górach oraz z wirtualnego spotkania tutaj. Mam nadzieję, że podzielisz się z nami efektami swojej fotograficzno-dronowej twórczości. Pozwoliłem sobie na zacytowanie Twojego zdjęcia w pełnym rozmiarze. Ze wstydem przyznaję, że ten nieruchomy człowieczek w brązowej czapce i niebiesko-czarnej kurtce to ja. Stoję i patrzę, czemu oni tak do góry machają rękami. Teraz już wiem, że na drugim końcu, po lewej, pod krzyżem stoi Marcin i jakimś czarodziejskim urządzeniem nagania na nas latający aparat fotograficzny;-)
Schodzimy w doliny. Paweł i Marcin z synem jeszcze zostają.
Pod nami wieś Szczerbowiec. Na ostatnim planie na środku Połonina Równa, po prawej Ostra Góra.
Przy granicy lasu spotykamy jedyny obiekt, świadczący o jakiejkolwiek ochronie przyrody na tym terenie. Chcesz jechać samochodem na Pikuj - wybierz inną drogę.
Na łąkach, tuż nad wsią tajemniczy daszek, pod którym nic nie ma.
Wchodzimy między zabudowania Szczerbowca, ...
... schodzimy centralną wiejską drogą.
Większość zabudowań jest w dobrym stanie. Niektóre prawdopodobnie służą jako domy letnie lub weekendowe dla ludzi mieszkających w mieście.
Nasz Paweł wszędzie wypatrzy jakiś motocykl.
Pożegnanie z gospodynią, u której stał nasz samochód.
Większość dróg, którymi jechaliśmy była w bardzo dobrym stanie. Wyjątkiem jest krótki odcinek w Boryni. To pewnie o nim pisał Paweł w swojej relacji. Może zachowany jako skansen?
Jakbyście mieli ochotę rzucić okiem to wreszcie uporałem się z moimi zdjęciami, są u mnie na stronie:
https://marcinpojalowski.pl/ukraina-bieszczady/
Kilka ciekawszych z drona i kilka z aparatu z ziemi
Poniżej wrzucę jeszcze jedno grupowe.
- - - Updated - - -
Pora ogłosić, ze to już koniec relacji. Na dodatek dorzucę jeszcze jedno "dronowe" zdjęcie Marcina, na którym widać cały połoninny kawałek pasma Pikuja.
Trzy punkciki ma lewo od podpisu autora na dole zdjęcia, to nasze namiociki.
KONIEC.
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki