Sporo forumowiczów jeździ na Zakarpacie lub zamierza - myśle , że warto powyższe przeczytać.
Nawet dla krótkiego rysu historycznego.
Sporo forumowiczów jeździ na Zakarpacie lub zamierza - myśle , że warto powyższe przeczytać.
Nawet dla krótkiego rysu historycznego.
Przeczytać warto, ale z lekką nieufnością. Bywają takie perełki (str. 11/12):
Ze Lwowa na Zakarpacie wiodą dwie drogi. Można jechać na Stryj - Czop, magistralą stanowiącą fragment międzynarodowej arterii Kijów - Węgry, lub drugą na Sambor – Turkę - Użok.
Pierwsza jest wygodniejsza, druga atrakcyjniejsza i ciekawsza, zwłaszcza dla tych, którzy chcą przeżyć przygodę i poczuć dreszczyk emocji. Do pokonania pierwszej nadaje się każdy sprawny samochód; by wybrać się drugą, najlepiej zdecydować się na auto terenowe o wysokim zawieszeniu. Nie należy podróżować nią nocą i to nie tylko dlatego, że jest nieoświetlona, biegnie przez pustkowia i pełno w niej dziur. Po prostu nocą można się tam natknąć na osoby, których lepiej nie spotykać w ciemnościach, zdolne zatarasować drogę czymkolwiek, by zatrzymać samochód. Z ich powodu nawet w biały dzień lepiej się nie zatrzymywać, broń Boże, nie robić sobie postoju ani nie biwakować.
Drogą na Użok jeździłem wiele lat temu (zanim położyli nowy asfalt) samochodami o niskim zawieszeniu a nawet rowerem bez szczególnego zawieszenia;-) I nieświadomy czyhających niebezpieczeństw zatrzymywałem się a nawet - o zgrozo - biwakowałem.
Autor zapomniał o trzeciej drodze, przez Stanisławów, Nadwórną, Jaremcze, Jasinie. No i nie wiemy, czy tam można się zatrzymywać i biwakować.
Tak owszem zresztą nigdzie nie doczytałem , że autor zalicza sie do biwakujących.
Także z pewnymi tezami dotyczącymi mniejszości nie do końca sie zgadzam ale znajac (pobieżnie) wcześniejsze jego publikacje jestem w stanie zrozumieć , że widząc pomniki Stefancia jak i prospekty jego imienia miał prawo czuć się zagrożony.
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki