Skład ekipy: 2 osoby z tutejszego forum

Dojazd i powrót
: Jarosław – Kobyłecka Polana i z powrotem samochodem osobowym przez przejście graniczne w Krościenku.

Noclegi
: w namiocie

Ślad wędrówki
: https://www.gpsies.com/mapOnly.do?fi...rue&env=gpsies



Dzień 0: Dojazd przez Krościenko (15 minut na przejściu), Chyrów, Borynię, Mochnate, Niżne Worota, Mukaczewo. Nocleg w Sołotwino za 200 UAH od osoby.

Dzień 1: Dojazd do Kobyłeckiej Polany. Samochód zostaje przy sklepie. Idziemy bocznym ramieniem Świdowca (nazwiemy go Płajem Kobyłeckim) na Opreszę 1481 m. Obiad przy źródełku na połoninie Byczkow. Nocleg na polanie pod górą Bałtin. Wieczorem ognisko z kiełbaską. W nocy zaczyna padać.

Dzień 2: Rano przerwa w deszczu, pakujemy mokry namiot i ruszamy w górę. Wkrótce znów zaczyna padać. Po wyjściu z lasu na połoniny dołącza się wiatr. Widoczność prawie zerowa. Dochodzimy do grzbietu pod szczytem Ungariaska mijamy Trojaskę, zatrzymujemy się na chwilę na szczycie Geriszaska. Schodzimy na nocleg nad jeziorko w kotle pod szczytem. Ciągle pada.

Dzień 3: Rano na tropiku mamy szron. W pozornie zasisznym kotle szaleje wiatr, wyrywa szpilki namiotu, nic nie można zostawić "luzem", bo porywa. Podchodzimy na górę Dogiaska, potem zaczynamy długie, dwudniowe zejście. Po drodze będą trzy góry o nazwie Menczył. Nocujemy miedzy Małym a Wielkim Menczyłem przy staji pasterskiej (pasterze z owcami już zeszli na dół).

Dzień 4: Rano na tropiku mamy trochę śniegu. Schodzimy nadal bocznym grzbietem na południe. Kilka kilometrów przed końcem robimy długi postój z barszczykiem i kawą przy pustej staji pasterskiej. Na noc zostajemy w Kobyłeckiej Polanie w "Kolybie", gdzie można się przespać (200 UAH od osoby), umyć i coś zjeść.

Dzień 5: Wracamy do domu. Po drodze zwiedzanie Mukaczewa. Na przejściu granicznym w Krościenku znów 15 minut.

To tak w skrócie. Szczegółowe też będzie.