Strona 1 z 4 1 2 3 4 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 32

Wątek: Jesienne Barłożenie

Mieszany widok

  1. #1
    Bieszczadnik
    Na forum od
    05.2006
    Rodem z
    Poznań/Szczecin
    Postów
    713

    Domyślnie Jesienne Barłożenie

    Hej, z tęsknoty za Karpatami spróbuję napisać krótką relację z zeszłorocznego "Barłożenia" w Hryniawach i okolicy.

    Namówiłem Grześka Kuzyna(akcja słupy 2013) oraz Globusa(m.in.Rodniany zimą 2014) żeby pojechać na spokojnie w Hryniawy, pochatkować, napić się dobrej nalewki i po prostu chłonąć góry. Myślę że udało się nam to, choć pogoda mogłaby być lepsza.

    Po spotkaniu się w Przemyślu i dojeździe do Lwowa nastąpił mały obiad i za chwilę jedziemy już pociągiem do Worochty. Rozpakowujemy co tam każdy ma swojego, podsypiamy, toczymy się :)
    20181116_142214.jpgIMG_20181116_142856.jpgIMG_20181116_193245.jpg

    W Worochcie już czeka na nas polecony przez Tarasa Wasyl, który zabiera nas automobilem do Werchowyny na nockę. Rano na kulturce pełne śniadanko (m.in. mamałyga) i meldujemy się na dworcu autobusowym pod mój ulubiony autobus, a potem po wąwozie Hramitnego wysiadamy i ruszamy przed siebie :) Pogoda i pora roku cokolwiek mało póki co fotogeniczna, ale dla nas pełen bajer bo chcemy się oderwać od cywilizacji. A jak się wkrótce okaże, atrakcji będziemy mieli sporo :)
    20181117_091328.jpg20181117_115735.jpg20181117_115812.jpg
    "There is no such thing like too much snow" - Doug Coombs

  2. #2
    Bieszczadnik
    Na forum od
    05.2006
    Rodem z
    Poznań/Szczecin
    Postów
    713

    Domyślnie Odp: Jesienne Barłożenie

    Pierwszy raz jestem w Hramitnym, ciekawie się rozglądam, ale w sumie... no dolina jak dolina, widać że trochę zapomniana przez ludzi i cywilizację. Po przejściu mniej więcej połowy skręcamy w boczną dolinę i podchodzimy mało uczęszczanym grzbietem, nieoczywistym, z nadzieją na znalezienie dziś pod wieczór chatki na nocleg. Załącznik 46410

    Po około godzinie wychodzimy na kolejne "przejaśnienie" polanę - na grzbiecie Komarnicznyj. Widzę jakąś chatę, trawa jest już pokryta śniegiem. W sumie nie wiemy co to za miejsce, ale zaczyna szczekać pies, a następnie dostrzegam ślady zwierząt na śniegu. Wyglądamy zza płotu a tam parę krów oraz dwa konie. Nie za bardzo wiemy jak obejść w sumie dość spore gospodarstwo więc kieruję się z kolegami do środka, pod chatę. Zagaduję starszą panią która wyszła z chaty sprawdzić powód szczekania psów. Witam się, dopytuję jak trafić dalej w kierunku głównego grzbietu Hryniaw, wymawiam nazwy połonin.
    Pani woła męża, zaczynamy rozmawiać, tłumaczy nam drogę. Po czym następuje pytanie: "A może na kawę wejdziecie" ?
    "There is no such thing like too much snow" - Doug Coombs

  3. #3
    Kronikarz Roku 2017
    Kronikarz Roku 2015
    Awatar coshoo
    Na forum od
    09.2004
    Postów
    690

    Domyślnie Odp: Jesienne Barłożenie

    Czytania o fajnych wędrówkach nigdy za wiele...

  4. #4
    Bieszczadnik
    Na forum od
    05.2006
    Rodem z
    Poznań/Szczecin
    Postów
    713

    Domyślnie Odp: Jesienne Barłożenie

    Koledzy na tę propozycję spojrzeli cokolwiek z rezerwa, chyba nie chcąc się bratać i tracić czasu na wizytę w chacie. Ja jednak wiedziałem że to jest okazja która obowiązkowo musimy wziąć :) Od razu się zgodziłem i powiedziałem kumplom - zaufajcie, na coś takiego właśnie czekamy. Będzie dobrze! Państwo Rubaniak (pani miała na imie Jewdocha/Jewdokija) zaprosili do kuchni letniej czyli takiego małego budyneczku gdzie wszystko się przygotowuje do jedzenia a może i śpi podczas dużych mrozów, łatwiej ogrzać ten budynek z tylko jednym pomieszczeniem oraz przedsionkiem.

    No i tak... Zdejmujemy plecaki, bierzemy coś tam słodkiego i wchodzimy do środka, a tam wielki piec narożnikowy i pan maż właśnie.. Kończy destylację samogonu z dużej kanki na mleko do słoików... Ma dwa słoiki samego dobra.. Pani Jewdocha mówi - daj poprobowac chłopcom. Spojrzenie po sobie - będzie dobrze. Wyjmuja stakanczyki, nalewają raz i drugi, trzeci... Wyjmuja chleb, sało, otwierają grzybki marynowane, salatke grzybowa. Drugi typ sała.. Rozwiazuja się nam wszystkim języki.. Ja też przychodzę z swoim własnym robionym domowym sałem, bakaliami, wódka z plecaka. To jednak tylko niewielkie odwdzięczenie się..

    Zaczynamy rozmawiać, tłumacza nam że pani się tutaj urodziła, tu na połoninie. Mieszkaja caly rok, z chudoba. Typowa zimarka, pierwszy raz widziałem.. Maja trójkę dzieci, wszystkie "w dolinie lub w miasteczku" - nikt nie przejmie po nich schedy... My opowiadamy o nas, o Polsce, o miastach skad jesteśmy, o planach wędrówki..

    Spędzamy u Rubaniaków ok 1,5-2h i wychodzimy na mróz cali uchachani. Na koniec jeszcze kupuję suszone grzyby od Pani (prawdziwki i opieńki) i po pożegnaniu się "na miśka" i całusami w polik idziemy dalej. A właściwie nie idziemy tylko biegniemy cali uniesieni tym co przed chwila przeżyliśmy, co otrzymaliśmy od losu - już na samym początku naszego barłożenia hryniawskiego... Zdjęcie nas wkleję później - powie wszystko w jakim stanie wychodziliśmy z zimarki Komarnicznyj :) :)
    "There is no such thing like too much snow" - Doug Coombs

  5. #5
    Forumowicz Roku 2016
    Kronikarz Roku 2016
    Forumowicz Roku 2014
    Forumowicz Roku 2013
    Ekspert Roku 2012
    Awatar Wojtek Pysz
    Na forum od
    02.2008
    Rodem z
    Jarosław
    Postów
    2,441

    Domyślnie Odp: Jesienne Barłożenie

    Cytat Zamieszczone przez Petefijalkowski Zobacz posta
    .... Mieszkaja caly rok, z chudoba. Typowa zimarka, pierwszy raz widziałem. ....
    Zymarki w kilku miejscach opisuje Stanisław Vincenz w "Na wysokiej połoninie". Jeden z przykładów: Tylko tu i ówdzie w odległych od siebie samotnych zymarkach pozostali pasterze z bydłem przy sianie, którego nie można zwieźć z powodu wysokości i braku dróg. Zostaną tam do Bożego Narodzenia, a inni przyjdą do siana z bydłem na przedwiośniu przy końcu lutego.

    Lub też Włodzimierz Szuchiewicz w książce "Huculszczyzna": Huculi, którzy mają swe sianożęci po za granicami zagrody, osobliwie w miejscach, skąd siano trudno przenieść do zagrody, budują na takich sianoźęciach osobne chałupy z bardzo nizkim dachem, i bez pieca, (od takiej chaty nie opłaca się podatku), ale z sieniami i przybudówką na owce; taką chałupę zamieszkuje gazda albo jego sługa zimą tak długo, aż bydło i owce na to miejsce przypędzone, zjedzą siano, ustawione w obrogach; chałupa taka, zamieszkana tylko zimą, zwie się z huculska zymarka, w przeciwstawieniu do powyżej opisanej chałupy posadkowej, w której żyje stale huculska rodzina. Pilnującemu bydła w zymarce donoszą jedzenia z chaty posedkowej.

    Z powyższych opisów wnioskuję, że zymarka, to budynek, w którym zostawiało się na zimę siano, którego nie dało się zwieźć na dół. Aby wykorzystać to siano, zostawała tam część bydła z pasterzem.
    Jeśli tam mieszkają ludzie na stałe, to nie jest - według klasyków - zymarka. Może być tak, że obiekt był kiedyś zymarką, ale odkąd ludzie mieszkają tam cały rok, to już nie jest zymarka

  6. #6
    Forumowicz Roku 2018
    Kronikarz Roku 2018
    Forumowicz Roku 2017
    Kronikarz Roku 2014
    Ekspert Roku 2013
    Korespondent Roku 2008
    Awatar sir Bazyl
    Na forum od
    09.2005
    Rodem z
    Resmiasto
    Postów
    3,102

    Domyślnie Odp: Jesienne Barłożenie

    Cytat Zamieszczone przez Wojtek Pysz Zobacz posta
    Zymarki w kilku miejscach opisuje Stanisław Vincenz w "Na wysokiej połoninie". (...)
    Lub też Włodzimierz Szuchiewicz w książce "Huculszczyzna": (...) Pilnującemu bydła w zymarce donoszą jedzenia z chaty posedkowej. [/I][/COLOR][/FONT]

    Z powyższych opisów wnioskuję, że zymarka, to budynek, w którym zostawiało się na zimę siano, którego nie dało się zwieźć na dół. Aby wykorzystać to siano, zostawała tam część bydła z pasterzem.
    Jeśli tam mieszkają ludzie na stałe, to nie jest - według klasyków - zymarka. Może być tak, że obiekt był kiedyś zymarką, ale odkąd ludzie mieszkają tam cały rok, to już nie jest zymarka
    Klasycy opisywali huculszczyznę sprzed ponad 100 lat. Wiele słów w tak długim okresie czasu nabiera innych znaczeń bądź ich definicje zostają rozszerzone bądź zawężone. Być może tak jest z tą zi(y)marką? Tak sobie tylko gdybam - ciekawe czy Państwo Rubaniak używali tego słowa nazywając swoją sadybę zimarką? Może teraz jest to taka zimarka posedkowa Na to pytanie pewnie niedługo odpowie nam Pete a do Ciebie Wojtku mam inne: polecasz tą książkę "Huculszczyzna" W. Szuchiewicza? Pytam, gdyż całość to dość spory wydatek, rzędu dwóch stów.
    "Rozum mówi nie raz: nie idź, a coś ciągnie nieprzeparcie i tylko słaby nie ulega; każdy z nas ma chwile lekkomyślności, którym zawdzięcza najpiękniejsze przeżycia." W. Krygowski

  7. #7
    Forumowicz Roku 2016
    Kronikarz Roku 2016
    Forumowicz Roku 2014
    Forumowicz Roku 2013
    Ekspert Roku 2012
    Awatar Wojtek Pysz
    Na forum od
    02.2008
    Rodem z
    Jarosław
    Postów
    2,441

    Domyślnie Odp: Jesienne Barłożenie

    Cytat Zamieszczone przez sir Bazyl Zobacz posta
    .... do Ciebie Wojtku mam inne: polecasz tą książkę "Huculszczyzna" W. Szuchiewicza? Pytam, gdyż całość to dość spory wydatek, rzędu dwóch stów.
    Odpisałem w odrębnym wątku, żeby nie psuć opisu Piotrka, które czyta się jak opowiadanie z innego świata ...

  8. #8
    Bieszczadnik
    Na forum od
    05.2006
    Rodem z
    Poznań/Szczecin
    Postów
    713

    Domyślnie Odp: Jesienne Barłożenie

    Dalsza droga tego dnia zakładała dojście do Połoniny Prełuczny gdzie w maju 2015 roku z Wołodią i ekipą spaliśmy przy Ekspedycji kajakowej po Czarnym Czeremoszu. Zdjęcia i filmik z tamtej akcji tu:
    https://goo.gl/photos/NSwjk9jGxiW3Z1Jq6

    Mijamy jeszcze kapliczkę przy odgałęzieniu na Hostów, "Chatkę na kurzej łapce na Prełukach" - jej czas dobiega nieubłaganego końca... Mało już jest takich starych chatek które kiedyś służyły pewnie jako wysunięte pasterskie ramię z Chitanki lub Prełucznego... Blisko szlaku w kierunku Klauzy PErkalab niżnej mijamy jeszcze nową chatę parkową na trawersie masywu Prełuczny - w rewelacyjnym stanie, z kozą i nawet instalacją solarną :) I zanurzamy się w las, by dotrzeć przed zmrokiem do naszej przystani...

    20181118_134512.jpg20181118_150049.jpg20181118_150147.jpg20181118_152838.jpg20181118_152949.jpg20181118_153002.jpg20181118_160542.jpg
    Ostatnio edytowane przez Petefijalkowski ; 18-10-2019 o 10:26
    "There is no such thing like too much snow" - Doug Coombs

  9. #9
    Forumowicz Roku 2018
    Kronikarz Roku 2018
    Forumowicz Roku 2017
    Kronikarz Roku 2014
    Ekspert Roku 2013
    Korespondent Roku 2008
    Awatar sir Bazyl
    Na forum od
    09.2005
    Rodem z
    Resmiasto
    Postów
    3,102

    Domyślnie Odp: Jesienne Barłożenie

    Cytat Zamieszczone przez Petefijalkowski Zobacz posta
    ...wchodzimy do środka, a tam wielki piec narożnikowy i pan maż właśnie.. Kończy destylację samogonu z dużej kanki na mleko do słoików... Ma dwa słoiki samego dobra.. Pani Jewdocha mówi - daj poprobowac chłopcom. Spojrzenie po sobie - będzie dobrze. Wyjmuja stakanczyki, nalewają raz i drugi, trzeci... Wyjmuja chleb, sało, otwierają grzybki marynowane, salatke grzybowa. Drugi typ sała...
    Ależ wspaniały wschodniokarpacki klimacik. Normalnie micha się sama uśmiecha :) Że też tak szybko opuściliście te gościnne progi! Nieładnie, bardzo nieładnie...
    Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy.
    Pozdrówka
    "Rozum mówi nie raz: nie idź, a coś ciągnie nieprzeparcie i tylko słaby nie ulega; każdy z nas ma chwile lekkomyślności, którym zawdzięcza najpiękniejsze przeżycia." W. Krygowski

  10. #10
    Bieszczadnik
    Na forum od
    05.2006
    Rodem z
    Poznań/Szczecin
    Postów
    713

    Domyślnie Odp: Jesienne Barłożenie

    Cześc Wojtku, Bazylu,
    przyznaję że zymarka to moja (być może) nadinterpretacja. To co pisze Wojtek ma sens no i źródło porządne. Przypuszczam że to była zatem chata posedkowa, a jestem ciekaw co znaczy tak głębiej to posedkowa jakie jest pochodzenie tego słowa.

    U Państwa Rubaniaków roztoczyła się rozmowa o ich trójce dzieci, którzy żyja w dolinach i nie maja zamiaru na połoninę przychodzić by przejać schedę po rodzicach.. Że kiedy oni (starzy) odejda z tego świata to pewnie ta chata jak wiele innych ulegnie stopniowemu zniszczeniu. Jakoś nie było za to tematów "a kiedy się zdrowie pogorszy to zejdziemy na dół"..

    W trakcie przepijania samogonem pani bierze się do łuskania grochu...

    Ten czas był magiczny u nich, zamieszczam parę zdjęc które dopiero wczoraj wydobył ze swojego aparatu foto kuzyn (po prawie roku).

    DSCN0059.jpgDSCN0063.jpgDSCN0066.jpgDSCN0068.jpgDSCN0071.jpgDSCN0074.jpgDSCN0084.jpgDSCN0082.jpg
    "There is no such thing like too much snow" - Doug Coombs

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. Jesienne Bieszczady
    Przez wikol87 w dziale Relacje z Waszych wypraw w Bieszczady
    Odpowiedzi: 7
    Ostatni post / autor: 24-04-2016, 12:36
  2. Jesienne czary
    Przez mniszek w dziale Poezja i proza Bieszczadu...
    Odpowiedzi: 0
    Ostatni post / autor: 28-10-2009, 21:35
  3. Tatry jesienne
    Przez Polej w dziale Turystyka nie-bieszczadzka
    Odpowiedzi: 20
    Ostatni post / autor: 01-10-2009, 17:12
  4. jesienne Pogórze Kaczawskie
    Przez buba w dziale Turystyka nie-bieszczadzka
    Odpowiedzi: 3
    Ostatni post / autor: 28-10-2008, 19:31
  5. Najlepsze widoki jesienne
    Przez martin-79 w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 26
    Ostatni post / autor: 06-09-2005, 20:34

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •