Dostałem wolne więc sobie zaplanowałem wyjazd w góry, umówiłem się ze Zbyszkiem1509 na wspólne wędrówki więc tym bardziej z radością wyjezdzałem z domu.
W sobotę wieczorem zameldowałem się w Wetlinie, a rano następnego dnia zostawiłem auto w UG i pomaszerowałem do Mucznego licząc na stopa, trochę jednak poasfaltowałem, zanim z Bereżek podwiozły mnie przemiłe panie na krzyżówkę do Mucznego skąd szybko złapałem stopa do Mucznego
.DSC01354.jpg
po drodze zaszedłem odwiedzić cmentarz, który chował się za drzewami
Dzień był upalny i duszny, ale serce i nogi rwały się same do góry , po wyjściu z lasu wreszcie upragniony widok, który nosiłem gdzieś w pamięci z zeszłego roku
DSC01364.jpg
DSC01368.jpgDSC01377.jpg
A pózniej była fajna ulewa, aż się miło ślizgało, dobrze,że było z górki. W UG wsiadłem do auta i pojechałem do Jabłonek, gdzie miałem zarezerwowany nocleg.
Następnego dnia spotykałem się z Zbyszkiem, pomaszerowałem więc sobie do Bystrego po drodze odwiedzając cmentarz przydrożny
DSC01398.jpg
a pózniej było serdeczne przywitanie i wspólne wydeptywanie nowych ścieżek
DSC01401.jpg
Dzień kolejny spędziłem na samotnej wędrówce Jabłonki-Kołonice-Cisna-Dołżyca-Jabłonki
Następny duszny dzień, ostrzegali w radio ,że deszcz, że burze, ale co tam -zdążę(naiwnie myślałem)
Od samego Łopiennika przez Woronikówkę( a co tam być tak blisko i nie wejść?) zlało mnie jak nigdy w życiu i przeprosiłem prognozę pogody a Wszechmocnego prosiłem o łaskę
DSC01414.jpg
DSC01418.jpg
DSC01425.jpg
DSC01439.jpg
No i tak minął dzień...
Zakładki