"Rozum mówi nie raz: nie idź, a coś ciągnie nieprzeparcie i tylko słaby nie ulega; każdy z nas ma chwile lekkomyślności, którym zawdzięcza najpiękniejsze przeżycia." W. Krygowski
W nocy nie podeptali nas pędzący szlakiem turyści ani nie stratowały konie.
Rano jemy wystawne śniadanie prawie na trawie i napełniamy butelki wodą. Niezależnie od warunków hydrologicznych, wodę lepiej mieć ze sobą.
Kontynuujemy marsz wczorajszym czarnym szlakiem. Oszczędzając podsuszone buty, gdzie się dało, bokiem.
Ten nie chciał iść bokiem i pewnie sobie łapy pobrudził.
Prognozy przewidywały na dzisiaj duże opady, a my mijaliśmy w pełnym słońcu jedna górkę, …
… drugą górkę i kolejne górki.
Czasem drogę zagradzały jakieś potwory
Miejscami leżały niesprzątnięte liście z ubiegłej jesieni
Były też ładne grzyby
I tak spokojnie dotarliśmy do przełęczy Szczycisko.
Baczny obserwator na pewno zauważył, że opuściliśmy na Krysowej czarny szlak i przenieśliśmy się na zielony. Gdyby nim dalej iść, doszlibyśmy do Terki i musieli wracać parę kilometrów asfaltem do samochodu w Polankach. Dochodząc do Połomej, zrobiliśmy naradę topograficzną, połączoną z obserwacją zapylania jeżyny (albo jakiejś innej ...ny).
Nie było tu pszczół, więc w zastępstwie zapylały jakieś inne owady.
W wyniku narady skręciliśmy ze szlaku w lewo, na szczyt Połomej, zamierzając schodzić grzbietem w kierunku pn.-zach. do drogi asfaltowej. Grzbiet był bardzo przyjazny, bez krzaków i większych przeszkód.
Gdzieniegdzie poniewierały się zabawki z wojny.
W pewnym momencie doszliśmy do miejsca, w którym zaczynała się uformowana spychaczem droga. Tak, jakby robiona na nasze zamówienie.
Skorzystaliśmy z tego udogodnienia, spokojnie schodząc w dół i obserwując na niejeżdżonej drodze tropy zwierzątek.
Tego dnia, wbrew przewidywaniom, nie spotkaliśmy po drodze ani jednego miejsca z wodą do picia. Zapasy uzupełniliśmy dopiero tuż przed zejściem na asfalt. W domu wprawdzie mamy wodę bieżącą, ale - z przyzwyczajenia - nabraliśmy do butelek.
Zgodnie z planem zeszliśmy na asfalt w Polankach. Terka zaczynała się 150 m na północ stąd
Na koniec – ślady z całej wycieczki. Da się zmieścić trzydniową wycieczkę w czasie dwóch dób;-)
https://ciekawe.tematy.net/2020/lopienka/mapka.php
Czyżbyś tym razem wody przed Jaworzcem w bród nie przekraczał? Jak to tak?
Czterech panów B.
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki