Jak dostać się do piekła ?
Ja postanowiłem ułatwić sobie drogę i wskoczyłem na rower. Gdzieś na skrzyżowaniu łączącym przygraniczne wsie Michniowiec i Bystre odbiłem na zachód w stronę wsi Lipie
ale już na jej początku skręcam z wygodnego asfaltu na drogę w kierunku kamieniołomu.
aby po przejechaniu kolejnego odcinka skręcić raz jeszcze w lewo na stokówkę . To jakaś nowoczesna stokówka , bo zamiast iść trawersem zbocza idzie liniowo w dół potoków
a następnie wspina się na grzbiecik, aby znowu spaść w dół i znów do góry ... i tak przez 5 kolejnych potoków ( co widać na wcześniejszej mapie , gdzie czerwona linia jest śladem trasy)
Na wysokości miejsca oznaczonego na mapie jako PIEKŁO jest przyjemna wiata, więc zrobiłem jej zdjęcie
...
...
Wykorzystałem wiatkę na krótki odpoczynek, bo rzadko jest okazja na odpoczynek w piekle. a przy okazji podziwiałem
obok wiaty specjalnie wykonany z pniaka stojak na rowery
Ruszam dalej , dojeżdżając do zagrodzonej siatką polany czyli końcówki obszaru hodowli jeleni.
i tu już właściwie ta leśna droga zwózkowa przybrała formę błotną, aby wkrótce zamienić się w łąkową
a na koniec w krzaki zarastające tą łąkę
...
...
No cóż, z braku alternatywnej drogi trzeba było zsiąść z rumaka i przeciskać się przez ten młodnik
Na początku szło mi nieźle, ale wkrótce pojawiły się jary potoków, które trzeba było pokonać.
Dwa pierwsze poszły nieźle , ale kolejny był tak przepaścisty, że jak go zobaczyłem to wiedziałem że z rowerem z niego nie wyjdę.
a że nie chciałem zostać w piekle na dłużej zacząłem przeciskać się w stronę ogrodzenia licząc że wzdłuż niego uda się przejść
( dla jasności przypomnę że farma jeleni ma 3-metrowe ogrodzenie siatkowe, które trudno jest pokonać z rowerem - a za siatką widzę łagodne łączki po których aż miło by się śmigało rowerem)
Gdy dotarłem do ogrodzenia okazało się , że leżą tam powalone drzewa
..
...
Jestem więc w piekle . po lewej ogrodzenie, na wprost zwalone drzewa, po prawej pieroński jar, a z tyłu młodnik, ... same atrakcje.
Kiedyś na forum Wojtek Pysz pisał jak przedzierał się lasem z rowerem przez granicę w okolicy Łupkowa, teraz zrozumiałem jego przeżycia, wycierając pot z czoła
..
p.s tytuł wątku zawiera niezamierzoną literówkę , powinno być ... przygoda bieszczadzka
Jeśli ktoś może to zmienić niech tak uczyni






Odpowiedz z cytatem
Zakładki