To poranne morze chmur o którym pisał ze swojej wyprawy 2 lata temu PawelS. Może nie takie pełne, ale w dolinach trochę się nazbierało.




I poranna kawa na szczycie smakuje inaczej




Była niedziela. Musieliśmy jeszcze zejść do Bojkowskiej, spakować się i wracać. Po drodze obiad w Starym Samborze.
Na granicy kilka samochodów. Przejazd zajął ok 35 min.
I to już koniec. Szybko zleciało.