Karp. ws 136.jpg
Nie wiem ile trza by spełniało definicję tłumu ale jak widać jest gęsto a to tylko ten placyk od południowej strony.![]()
Karp. ws 136.jpg
Nie wiem ile trza by spełniało definicję tłumu ale jak widać jest gęsto a to tylko ten placyk od południowej strony.![]()
Mi chodziło raczej o porównanie z tym co dzieje się na naszych szlakach.
Tak jak wspominałem byłem tylko 3 razy na Ukrainie i tylko w paśmie Pikuja.
I tylko do tego się odnosiłem - to moja subiektywna ocena. W tym roku na szlaku który opisałem w tym wątku - turystów spotkaliśmy dopiero pod samym szczytem.
Ukraina obchodziła w tym roku 30-lecie więc to też okazja do świętowania w górach. Nie wiem czy na "co dzień" też tam są takie ilości turystów.
Niewątpliwie ilość będzie się zwiększała, ale to proces chyba nie do zatrzymania. Mam tylko nadzieję, zdążę jeszcze kilak razy tam pojechać zanim spotkam tam tylu turystów ilu jest obecnie w naszych Bieszczadach.
To taka specyfika spotykana w ukraińskich Karpatach , że jednego dnia wychodzi na Howerlę kilkanaście tysięcy ludzi , a na sąsiednich szczytach spokój i cisza
Podobnież w Paśmie Pikuja idziesz przez 3 dni i nie spotkasz nikogo a na samym szczycie dwie wycieczki na raz
Na naszych szlakach masz stabilny tłok np na Tarnicę bez względu na porę dnia i roku
@Gipsar - znalazłeś odpowiedź na pytanie, którym szlakiem lepiej wyruszyć ? Czy żółtym z Użoka, czy czerwonym z Przełęczy Użockiej ? Odpowiedzi pewnie różne mogą być jak się domyślam. Masz jakieś info na temat tych dwóch szlaków ? Pzdr !
Pytanie retoryczne , pewnie dlatego nikt nie chciał się go zgłębiać.
Patrząc na mapę jasno widać że podejście z Użoka startuje z dużo niższego pułapu , a więc przed nami pokonanie większego przewyższenia, niż wersji z Przełęczy Użockiej.
Dobrze wiedzieć że ten odcinek z Przełęczy to jest leśny (mało widokowy) , podejście z Użoka bardziej strome , ale bardziej widokowe,. Obie wersje w pewnym momencie łączą się kierując na Kińczyk Hnylski i...dalej na Pikuja
Henku, racja - tak zaczepnie trochę to pytanie zadałem, a przy okazji dziękuję za uwidocznienie plusów i minusów obu wariantów podejścia / startu w stronę Pikuja :) Na pewno jeszcze będę nad tym rozmyślał, ale korci mnie, żeby w końcu tam się wybrać, zobaczymy co pokaże rok 2024 i jakie będą wówczas możliwości.
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki