Idziemy ciągle grzbietem Połoniny Krasnej.



Dzisiaj niedziela, jest trochę większy ruch. Są i turyści i zbieracze.



Stoimy na Małej Klimowej. Tutaj jest kolejny punkt decyzyjny. Możemy schodzić czerwonym szlakiem do Ust-Czornej lub skręcić w prawo do Krasnej przez grzbiet Uhorskiej. Jest stabilna pogoda, mamy do wieczora sporo czasu - idziemy na Uhorską.



Obrazki z grzbietu Połoniny Uhorskiej.



W tym miejscu na mapach zaznaczone jest źródło. Ktoś je trochę popsuł



Chyba widzimy sprawców tego popsucia;-)



Obrazki z grzbietu Połoniny Uhorskiej. Tutaj jest zupełnie pusto. Niżej spotkamy tylko jednego chłopca na koniu.



W ukraińskich górach coraz rzadziej pasa się owce, zastąpiły je krowy.



Pojawiają się pierwsze zabudowania nad wsią Krasna.



Po chwili do nich dochodzimy. Tutaj zejdziemy z grzbietu, kierując się w prawo, w dolinę potoku Krasniszurka.



Ostatnie spotkanie na trasie. Koń chyba zna przepisy ruchu drogowego, bo przystaje, gdy chłopak rozmawia przez telefon. Po bokach konia przyczepione są 4 worki z mąką, z tyłu jakieś dodatkowe juki. Z wywiadu, przeprowadzonego przez Antka wynika, że młody jeździec na co dzień chodzi do szkoły a mąkę wiezie do domu.