W Zakliczynie jest jeszcze jeden cmentarz z Wielkiej Wojny - 293. Jest o tyle ciekawy, że to chyba jedyny (mi znany) cmentarz wojenny czysto żydowski.
W Zakliczynie jest jeszcze jeden cmentarz z Wielkiej Wojny - 293. Jest o tyle ciekawy, że to chyba jedyny (mi znany) cmentarz wojenny czysto żydowski.
Pozdrav
Dobre są takie podpowiedzi, można następnym razem nadrobić
Teraz mam do przejechania spory kawałek Pogórza Rożnowskiego, w większości drogami. Staram się wybierać te mniej ruchliwe, ale nie zawsze się udaje. Przy takiej ruchliwej drodze będzie kolejny ciekawy obiekt - drewniany kościół w Siemiechowie z XV w. pw. M.B. Gromnicznej.
A dalej - już nie tak stary, ale piękny - drewniany kościół św. Marcina w Gromniku.
Potem jest Tuchów, też z ratuszem na rynku. W tyle widać wieżę barokowego kościoła św. Jakuba.
Nad miastem góruje barokowy kościół Nawiedzenia N.M.P. i klasztor redemptorystów. Przejeżdżając przez most nad Białą opuszczam Pogórze Rożnowskie a wkraczam na Ciężkowickie.
Górki na tym Pogórzu są niewysokie ale dla emerytowanego rowerzysty uciążliwe. Drogi poprowadzone są bez obszernych serpentyn, więc strome. Gdyby nie pomocnik od Boscha przy pedałach, pod niejedną z nich musiałbym pchać rower z sakwami. Po pokonaniu pięciu takich górek, był piękny, długi zjazd do Pilzna. Każde miasto ma swój koloryt. W Pilźnie na rynku nie ma ratusza a handluje się tu tylko kwiatami i inną zielonością. Z tyłu XIV-wieczny kościół św. Jana Chrzciciela.
Stare domki przy ul. Węgierskiej (?).
Oj, zapomniałem o jednym ciekawym obiekcie - miedzy Tuchowem a Pilznem był jeszcze drewniany kościół św. Bartłomieja Apostoła z XV w. w Łękach Górnych. A przy kościele taka dziwna konstrukcja - może ktoś wie, co to jest?
Teraz muszę się przedostać na drugą stronę Wisłoki. Obok pędzą samochody, to ruchliwa droga krajowa 94. Ale innego mostu w pobliżu nie ma. Do domu mam jeszcze 110 kilometrów, gdybym jechał najkrótszą drogą. Ale nie pojadę najkrótszą, bo jeszcze mają być te dinozaury;-) Tutaj wjeżdżam na teren kolejnego pogórza; jest to Pogórze Strzyżowskie.
Być może dawniej dinozaury mieszkały w skansenach. Dzisiaj gnieżdżą się w ... schroniskach młodzieżowych, najchętniej całorocznych. A tak wyglądają.
Nie wiem, czy to dokładnie dinozaury, na pewno jakieś tam zaury;-) Do pilnowania zaurów służy wysoka wieża.
Z wieży widać także dalszą i bliższą okolicę.
Miejsce to nazywa się Globikowa. A schronisko PTSM ma do dyspozycji kilkadziesiąt wygodnych miejsc noclegowych. Pomimo tego zaury śpią na świeżym powietrzu.
Tej nocy byłem w schronisku sam, więc rower miał do dyspozycji całą świetlicę.
Do pomieszczeń sypialnych, jak to w schronisku, nie wchodzi się w butach.
A w nocy mamy za oknem taki widok, jak poniżej. Na pierwszym planie boisko przy tutejszej szkole.
Mapka przebytej trasy: https://ciekawe.tematy.net/strona/al...d=d9bc81bda6b0
Jest mapka, więc dalej już opisy będą skąpe. Poniżej wieś Mała z drewnianym kościołem i posągiem Chrystusa Króla na wzgórzu.
Cenny, drewniany kościół w Brzezinach.
Święty Jan Nepomucen pilnuje z góry Wielopola Skrzyńskiego.
Kapliczka na granicy Wiśniowej i Pstrągowej. Na okoliczność "majówek", na płotku przybity tekst litanii loretańskiej.
Drugie śniadanie w ostatnim większym lesie.
Na mapie była tu droga.
Im bliżej Rzeszowa, tym bardziej płasko.
Przez Wisłok z Boguchwały do Rzeszowa
W Rzeszowie też są jakieś obiekty zabytkowe.
Dobry zwyczaj w rzeszowskich szkołach - mama nie musi przywozić samochodem, przyjeżdżamy na rowerze. Szkoła Rzeszów - Zalesie.
A to szkoła Rzeszów - Słocina. Na obrazku widać tylko ok. 1/3 ogólnej liczby tutejszych rowerów, reszta się ukryła za drzewami.
Obrazek z Markowej
Obrazki z Przeworska
Taki bukiet narwańców polnych przyjechał z podróży do domu.
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki