Co zabrac na wycieczkę z dziećmi w góry

[igma]

Mam pytanie o niezbędne wyposazenie. Wybiramy się w góry z dzieciakami. Co warto jest ze sobia zabrać? Dzieci 4 i 9 lat.

[bartolomeo]

Ja Ci nie podpowiem, ale gdyby ktoś chciał i mógł pomóc to musi wiedzieć czy jedziecie z plecakami na wędrówkę z namiotem, czy stacjonarnie na pole namiotowe, czy do jakiejś bazy/schroniska/agroturystyki/hotelu. I jakie macie plany - bo pewnie inne rzeczy są potrzebne aby wyjść z dzieckiem na Tarnicę (czy tam Giewont) a inne aby kolejką gondolową nad zaporą w Solinie (lub na Kasprowy) się bujnąć.

[don Enrico]

W pierwszej kolejności (niezależnie od konfiguracji) zwróciłbym uwagę na elementy bezpieczeństwa.
Pasowało by mieć na wszelki wypadek mini-apteczkę , jakiś sprej ze środkiem odstraszającym kleszcze, + przyrząd do usuwania.
Odpowiedni strój (od czapeczki po właściwe buty)
Dzieci cieszą się jak mają mały plecak, można tam wsadzić obowiązkowe picie. + zabawkę.
Przed wyruszeniem w trasę proponuję rzucić okiem czego w najbliższych godzinach można spodziewać się w pogodzie np tutaj
lub też innej aplikacji z radarem pogodowym.

[Wojtek Pysz]

Przede wszystkiem - coś do jedzenia. Dzieci nie mogą być głodne

[jojo]

Wszystkie pomysły powyżej są jak najbardziej OK. A ja do tego wszystkiego zabrałbym jeszcze Żonę.

[Wojtek Pysz]

A ja do tego wszystkiego zabrałbym jeszcze Żonę.

W przypadku kobiet doradzam zabrać męża. Można go wykorzystać do wielu pożytecznych zadań

[don Enrico]

Wszystkie pomysły powyżej są jak najbardziej OK. A ja do tego wszystkiego zabrałbym jeszcze Żonę.

W przypadku kobiet doradzam zabrać męża. Można go wykorzystać do wielu pożytecznych zadań

Pozwolę sobie na wyrażenie odmiennego poglądu niż koledzy
a to tylko dlatego że właśnie ostatnio wędrowałem z młodzieńcem po górkach i mam własne spostrzeżenia
Nie jest potrzebne zabieranie żony czy też męża , młodzież nad wyraz dzielnie radzi sobie z wyzwaniami wędrówki, ale potrzebuje akcji
Taką akcję mogą zapewnić rówieśnicy. Dzieci wtedy zajmą się sobą, nie nudzą się , nie marudzą
Nie zadają nieskończonej ilości tego samego pytania : czy daleko jeszcze ?
....

[jojo]

Heniu masz 100 % rację.
Ale żony też bym zabrał, bo jak pamiętam z młodości to: dzieci się bawią, żony zerkają i coś tam dadzą zjeść, a my z kolegami mogliśmy się zająć szeroko rozumianą turystyką

[Grzegorz881]

Picie, jedzenie, ubranie na przebranie, itd. no to co najważniejsze zawsze zabiera się w góry. Jesli zamierzacie nocować w schronisku to chyba warto pomyśleć o jakimś śpiworze czy coś.