Nie co dzień taki dzień.
Wczoraj, jadąc w Bieszczady, najpierw wypatrzyłem lisa popylającego za zającem
codzień1.jpg
później boćka przyczajonego na żabę
codzień2.jpg
by w końcu przydybać niedźwiedzie na włamie do pasieki
codzień3.jpg
To misterium przyrody odgrywało się nieopodal ukrytej wśród drzew cerkwi:
codzień4.jpg
Drzewa, czy te pełne życia
codzień5.jpg
czy też te niepełne
codzień6.jpg codzień7.jpg
prezentowały się wspaniale.
Droga umykała prędko i w końcu na widnokręgu zamajaczył cel wyjazdu
codzień8.jpg
Zakładki