On nie był taki całkiem niebieski. Niebieski kabel, leżący wiele lat pod drzewem, byłby miejscami wyblakły, miejscami przybrudzony. Czyli taki, jak ten padalec, o którym piszesz. Jeśli to padalec, to mogłem spokojnie zamieszkać z nim pod jednym drzewem. Może by ślimaki przeganiał
A mnie się dodatkowo kłóci z kosztem takiego oznakowania trasy maratonu. Oni zazwyczaj mocują na drzewach kartki, owijając folią. Albo wieszając na drzewach/krzakach kolorowe frędzelki. Jedno i drugie jest tanie a potem łatwo to usunąć.
Na zakończenie tematu ślimaczego - rano ślimaki penetrowały teren ogniska, szukając czegoś dla siebie.
Gdy odszedłem kilka kilometrów od terenu zaślimaczonego, przystanąłem na śniadanie przy parkowym punkcie wypoczynkowym. Natychmiast ustawił się w kolejce do jedzenia taki osobnik.
![]()
Zakładki