Pewnie znów za bardzo się rozpędzam więc zatrzymam się na pierwszej pięknej łące, bezpośrednio nad Biłasowicą, przy krzyżu pilnowanym przez 21 (jeżeli dobrze pamiętam) krów z Biłasowicy właśnie. Tam miało miejsce jedno z niewielu spotkań na trasie.