Ostatni nocleg był pod szczytem Perejba. Tym razem zamiast deszczu dostały się nam kabanosy pieczone na ognisku.



W Jaworowie, do którego zeszliśmy, jest szkoła, ale podczas wakacji nikt nas tu nie chciał niczego nauczyć


Ostatnie zejście, już do Butelki Niżnej, przez wielkie pole gryki.