I już jesteśmy w Butelce,



moment po przybyciu na miejsce wszystko wokół jest zajęte przez suszące się spodnie, koszule, buty i namioty

Dalej był przepyszny, tradycyjny obiad u naszego gospodarza i ze trzy godziny na granicy w Krościenku. Jak stwierdził ukraiński celnik "dziś Polacy od rana nie pracują". Faktycznie - po polskiej stronie działał tylko jeden celnik, na dodatek opryskliwy i niegrzeczny. Aut nie było dużo, ale przecież przejście graniczne może pracować z przepustowością jedno auto na kilkanaście minut Kiedyś narzekaliśmy na służby ukraińskie, ale to było dawno. Bardzo dawno. Od lat wszystkie złe wspomnienia na granicy wiążą się ze służbami polskimi