Zacznę od wyjaśnienia . Tytuł pochodzi ze starego hicioru VOX-u. Kilka wersów bardzo pasowało do tego wyjazdu.
Jakoś rok temu pomyślałem : a gdyby tak raz wyjechać gdzieś gdzie jest płasko. Żadnych gór , górek , przełęczy. Niech będzie jak na stole i może morze do tego. Padło na Bałtyk . Żeby było ciekawiej - Bałyk wschodni czyli Pribałtyka.
Kilka telefonów i znaleźli się chetni. Gorzej z planem bo przewodniki o tamtych terenach są słabe i trzeba się było ratować netem.
Byliśmy tam w połowie maja . Termin i zły i dobry. Za wyjątkiem Litwy nie było komarów a nie było ich bo na północy było jeszcze zimno.
Jak u Kazika -" dopadła nas zima zaskoczonych"
Poniżej trochę zdjęć co tam widzieliśmy.
Wybrzeże Bałtyku a właściwie jego zatok. Nieco inne niż nasze.
![]()
Zakładki