rozumiem ze milo uraczyc oko bieszczadzkim widokiem... rozumiem ze to sie przydaje jak ktos chce w gory pojechac- mozna pogode podejrzec, mozna tam troche byc nawet jak cie tam nie ma... ale jakos sie dziwnie czuje jak ide przez gory: las, pola, wiatr i .... docieram w miejsce typu np. wielka sowa i widze tabliczke "teren monitorowany".. jakis taki jak zgrzyt po szkle...