Strona 3 z 4 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 21 do 30 z 35

Wątek: Bieszczadzka gnoza

  1. #21

    Domyślnie

    Czy nie idealizujemy w chwilach uniesienia tych naszych starych, dobrych Bieszczadów?
    Święte słowa!
    asiczka:mrgreen:
    okaz pod ochroną

  2. #22
    Bieszczadnik Awatar Michał
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    Opole
    Postów
    1,018

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez ann
    A jak się ma narzekanie na stonkę na bieszczadzkich szlakach do zachwytów nad (jak pisał Wilku) powrotem do natury, dzikiej przyrody?
    (To nie prowokacja :wink: )
    Czy nie idealizujemy w chwilach uniesienia tych naszych starych, dobrych Bieszczadów?

    Pozdrowionka.
    Ann
    Po primo - ani starych ani dobrych
    Po secundo - to już nie gnoza ale schizofrenia

    No i Marcinie - skoro zrobiłeś wrzutkę to bierz odpowiedzialność za to.
    Jeszcze parę postów i okaże się, że gnoza to sranie po krzakach w klimacie bieszczadzkim, z latarką pod pachą!!!!

    Pozdrawiam

  3. #23
    Bieszczadnik Awatar Szaszka
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    znad morza
    Postów
    463

    Domyślnie

    No co ty, Michal, teraz w coraz popularniejszym uzyciu są latarki czolowe - mozna sobie tylek obiem rękami opędzać od komarow. :D

  4. #24
    Bieszczadnik Awatar Aleksandra
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    Warszawa
    Postów
    948

    Domyślnie

    Chyba Marcinie się nie zrozumieliśmy
    1:

    Trudno dostrzec zło w materii górskiej kiedy pobyt w Bieszczadach traktuje się jako urlop lub jako swoiste katharsis (ja też traktuje w taki sposób Bieszczady)...

    - o takie przeżycia pytałeś w swym pierwszym tekście, i moja odpowiedź tego dotyczyła.

    2:

    Cytat jednego z tubylców bieszczadzkich: "Ludzie teraz są takie huje...". autor tej sentencji miał nie tylko na myśli "niektórych" turystów, ale również i tubylców. Tak więc sentencja "człowiek człowiekowi wilkiem" ma ciagle żywe znaczenie. Tak Olu coraz częściej "Biesy" przyjedżają z nizin i są to tzw. "Biesy Dostojewskiego". Jakby to powiedział konserwatywny starzec: "Pani! Wszystko się wymieszało."[/quote]

    - myślę, że niewiele jest wśród nas osób, które nie znają (choćby z opowieści :( ) realiów szarego życia w województwie podkarpackim, żeby nie było tylko o Bieszczadach. Ale to nie jest tylko specyficzne dla tego rejonu! Ludzie i tam i w tu gdzie jestem są dobrzy i źli, wybierają dobre rzeczy, a czasem niekoniecznie. Patrzenie na świat tylko przez pryzmat czarnych kolorów, też niewiele ma wspólnego z gnozą. Pytałeś o regeneracje sił, o fenomen zauroczenia i to się mieści w materii urlopowych wyjazdów. A co powiesz, na tych, którzy osiedlili się w Bieszczadach i nadal przeżywają niekończący się zachwyt nad tym miejscem na ziemi (np. Pękalski) Oni chyba najlepiej wyrażaja "to coś", o którym dyskutujemy.
    A co do wymieszania się, kiedyś przecież też tak było: kraina rabusiów itp. Chyba nie w tym jest rzecz. W W-wie jeszcze bardziej się "wymieszało!!!!" i co nikt nie piszę takich pochwalnych pień na jej temat. A i tu, pomimo tego wymieszania - zdarzają się zaczarowane miejsca czy tzw. codzienna mistyka pięknego życia.

    pozdrawiam
    Aleksandra

  5. #25
    Bieszczadnik Awatar Marcin
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    Zagórz
    Postów
    1,218

    Domyślnie

    A jak się ma narzekanie na stonkę na bieszczadzkich szlakach do zachwytów nad (jak pisał Wilku) powrotem do natury, dzikiej przyrody?
    ... jak na razie to tylko Ty wspomniałaś o stonce, ale skoro tak to właśnie to "gnostyczne zło" miałem między innymi na myśli pisząc "Biesy Dostojewskiego"... Zostawmy więc przyrode w spokoju bo całe zło (z niej) zostało wypędzone przez idealizujące Bieszczady, Towarzystwo Forumowej Samopomocy (wszelkie egzorcyzmy zostały odprawione przez ludzi, którzy mają na szkłach kontaktowych wymalowane anioły), weźmy sie natomiast za "tropienie" tego zła w Bieszczadach... Przecież gdzieś musiało się schować, a jeżeli się nie schowało...? I w ogóle go nie ma (ma nas w dup..e) to w takim razie Bieszczady są tym rajem utraconym, a więc po co ten cały Sąd Ostateczny (ateiści wybaczcie że nie mam dla was wersji tego pytania)? Pamiętajcie jednak: "Unikając djalogu z diabłem, skazujemy się na jego monolog" (jakiś bałkański pisarz).
    Nie powiem nic odkrywczego kiedy stwierdze że przyroda jest brutalna i nieludzka, a mgła i wiatr na połoninach mogą nam zasrać cały urlop w Bieszczadach, jednak przy dzisiejszych możliwościach technicznych (goratexy, wibramy, łindstopery) jesteśmy w stanie to "pierwotne" zło przezwyciężyć i olać stwierdzając że wrócimy tu za miesiąc. Jednak czy nie zamieniamy tu "bestii" w "piękną"?
    Natura musi być piękna bo tylko to jej zostało (i tutaj aplauz ze strony partii zielonych). Nie zamieniajmy jednak tego piękna w kicz, w którym wszystko podporządkowane jest wartością estetycznym tzn. nie krzyczcie hura kiedy wdepniecie w gówno żubra.

    No i Marcinie - skoro zrobiłeś wrzutkę to bierz odpowiedzialność za to.
    Jeszcze parę postów i okaże się, że gnoza to sranie po krzakach w klimacie bieszczadzkim, z latarką pod pachą!!!!
    No cóż widze że doszły tu pewne wątki związane z buddyjską iluminacją, które również wiążą się w sposób bezpośredni z gnozą :)
    Michale czynnik ludzki jest ode mnie niezależny, a gnoza jest utorsamiana z tyloma wątkami że nawet glizda ludzka może stać się przedmiotem nbaszych dociekań (metempsychoza:))

  6. #26
    Bieszczadnik Awatar T.B.
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    wiadomo - z Pyrlandii !
    Postów
    501

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Michał
    Po primo - ani starych ...
    A jakich?

    (Chodzi o Bieszczady.)

  7. #27
    Bieszczadnik Awatar Marcin
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    Zagórz
    Postów
    1,218

    Domyślnie

    o takie przeżycia pytałeś w swym pierwszym tekście, i moja odpowiedź tego dotyczyła.
    oto pytania z pierwszego postu:

    W którym miejscu zaczyna się hobby, a w którym religia? Co myślicie o tej bieszczadzkiej gnozie? Czy jest to coś groźnego? I czy nie zauważacie że powrót do ludowych wierzeń jest jakimś elementem układanki New Age ?

    Niestety nie ma tu nic takiego, jednak to jest nieważne gdyż w następnych postach przychyliłem się do twojej odpowiedzi i zanegowałem istnienie gnozy, pozostawiając jednak powyższe pytania bez odpowiedzi.

    "Patrzenie na świat tylko przez pryzmat czarnych kolorów, też niewiele ma wspólnego z gnozą"

    To że ten post ma ponure znaczenie nie znaczy że przez takie okulary obecnie patrze (przecież niedawno stanąłem na tym forum w obronie stonki :) ). Biesy i czady to dobro i zło równoważące więc jest w tych okularach tyle czerni co różu. I jeszcze jedno: nie jestem propagatorem gnozy w Bieszczadach i nie należe do żadnej sekty (nawet do sekty Boga Haliny z Wrocławia) jednak takie poglądy istnieją i udawanie że ich nie ma niczego nie zmieni.

    "A co powiesz, na tych, którzy osiedlili się w Bieszczadach i nadal przeżywają niekończący się zachwyt nad tym miejscem na ziemi (np. Pękalski) Oni chyba najlepiej wyrażaja "to coś", o którym dyskutujemy."

    Moim zdaniem to Pękalski jest jednym z głównych prowodyrów tej całej dyskusji (te diabły na skrzyżowaniu w Hoczwi mają coś w sobie)... Ja bym tu wolał wstawić kilka innych bardziej odpowiednich przykładów np. Wiktorini, Lutek i Dorka, Bogdan (ten włóczęga z długą brodą i koszulką Bekstritbojs)... To nie tylko zachwyt to surowe życie, reguły analogiczne do praw przyrody.

    "A co do wymieszania się, kiedyś przecież też tak było: kraina rabusiów itp. "

    jasne bo Janosik rozdawał biednym ludziom... :) Przecież chciałem tylko trywialnie podkreślić swoją teze.[/quote]

  8. #28
    Bieszczadnik Awatar Aleksandra
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    Warszawa
    Postów
    948

    Domyślnie Re: Bieszczadzka gnoza

    [quote="Marcin"]Kiedy czyta się niektóre posty dotyczące wrażeń wywołanych „ostatnią podróżą w Bieszczady” dochodzi się do wniosku że pobyt w tych górach ma pewien mistyczny charakter tzn. powrót z urlopu w Bieszczadach =
    - naładowanie „energią pozytywną” (optymistyczne nastawienie do życia)
    - pewne oczyszczenie z negatywnych emocji (zapomnienie rzeczy które chcemy zapomnieć)
    - wypełnienie wrażeniami estetycznymi (panoramki i w ogóle)
    - lekka melancholia po powrocie z Bieszczadów z nieodparta chęcią powrotu
    Wszystkie te objawy są znane forumowiczą doskonale. Pytanie: W którym miejscu zaczyna się hobby, a w którym religia?

    - Niestety nie ma tu nic takiego
    Marcinie - czym jest hobby? może ma jakieś wspólne elementy z religia?

    1Co myślicie o tej bieszczadzkiej gnozie? 2Czy jest to coś groźnego? 3 I czy nie zauważacie że powrót do ludowych wierzeń jest jakimś elementem układanki New Age ?
    Ad1
    czepiając się pojęć z gorliwością akademickiego filozofa: odrzucam termin bieszczadzka gnoza. To co charakteryzuję obecnie zjawisko "bieszczadzkiego zafascynowania", trudno podciągnąć pod akademicką definicje gnozy, choć elementy występujące w tym zjawisku, mogą poczęści odpowiadać ogólnemu, szerokiemu pojęciu "gnoza"

    Ad2
    groźne jedynie dla przyrody i przyszłych pokolenie, ze względu na możliwość zadeptania gór
    dla nas obecnie raczej zastanawiające

    Ad3
    nie
    to zbyt proste tłumaczenie, tak jak nie dokońca jest prawdziwe założenie, że mitologizacja świata jest formą prymitywną w ewolucji do poznania naukowego

    ) jednak takie poglądy istnieją i udawanie że ich nie ma niczego nie zmieni.
    nie udaje, że czegoś takiego nie ma
    zapewne znają się tacy ludzie
    ale to nie masowe zjawisko
    ilu turystów na 100 zna więcej niż jedną legendę o bieszczadach? (wyłączając długotrwałych forumowiczów)
    poza tym legenda o Biesach i Czadach, moim zdaniem, stała się towarem reklamowym

    Moim zdaniem to Pękalski jest jednym z głównych prowodyrów tej całej dyskusji (te diabły na skrzyżowaniu w Hoczwi mają coś w sobie)...

    a może na tym przykładzie znajdziemy odpowiedź
    - diabły to zainteresowanie
    - anioły to sacrum oprócz zaintereresowania,
    a wszystko razem wyrażone w rzeźbie czyli hobby, które na emeryturze zamieniło się w prace dającą zadowolenie i satysfakcje, ale wyraża się w stawaniu o świcie, w szorstkich spracowanych rękach.

    Ja bym tu wolał wstawić kilka innych bardziej odpowiednich przykładów np. Wiktorini, Lutek i Dorka, Bogdan (ten włóczęga z długą brodą i koszulką Bekstritbojs)... To nie tylko zachwyt to surowe życie, reguły analogiczne do praw przyrody.

    zabrzmiało tak, jakby długoletni nauczyciel miał słodkie życie, a już napewno kolcy na swej drodze nie spotykał

    Zostawmy więc przyrode w spokoju bo całe zło (z niej) zostało wypędzone przez idealizujące Bieszczady
    Nie powiem nic odkrywczego kiedy stwierdze że przyroda jest brutalna i nieludzka, a mgła i wiatr na połoninach mogą nam zasrać cały urlop w Bieszczadach, jednak przy dzisiejszych możliwościach technicznych (goratexy, wibramy, łindstopery) jesteśmy w stanie to "pierwotne" zło przezwyciężyć i olać stwierdzając że wrócimy tu za miesiąc. Jednak czy nie zamieniamy tu "bestii" w "piękną"?


    A od kiedy zło jest w wietrze,śniegu, lawinie, niskiej temperaturze...
    może zdefiniujemy zło?

    przyroda jest nieludzka, bo jakby była ludzka była by człowiekiem a nie przyrodą
    coś nie może być czymś jednocześnie innym
    przyroda jest przyrodą
    ludzie są ludzmi, należą do świata przyrody, ale różnią się rozumem i możliwością podejmowania decyzji
    Zło pojawia się tam gdzie jest możliwość podejmowania decyzji, wyboru

    schodząca lawina nie podejmuje decyzji, że spadnie akurat teraz bo chce wyrządzić szkodę takiemu lub innemu człowiekowi
    to człowiek podemuje decyzje o wyjściu w góry w daną pogodę, sam też wybiera termin urlopu (czasami nie )

    Pozdrawiam
    Aleksandra

  9. #29
    Bieszczadnik Awatar Marcin
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    Zagórz
    Postów
    1,218

    Domyślnie

    Kiedy czyta się niektóre posty dotyczące wrażeń wywołanych „ostatnią podróżą w Bieszczady” dochodzi się do wniosku że pobyt w tych górach ma pewien mistyczny charakter tzn. powrót z urlopu w Bieszczadach =
    - naładowanie „energią pozytywną” (optymistyczne nastawienie do życia)
    - pewne oczyszczenie z negatywnych emocji (zapomnienie rzeczy które chcemy zapomnieć)
    - wypełnienie wrażeniami estetycznymi (panoramki i w ogóle)
    - lekka melancholia po powrocie z Bieszczadów z nieodparta chęcią powrotu


    Ten tekścik nie zawiera żadnych znaków zapytania... Te tezy nie poddawałem żadnej dyskusji dopiero następne zdania zawierały taki znaczek "?". Należało to traktować jako pewną uwerture do pytania... Ale że potraktowałaś to jako pytanie.... nieszkodzi.

    .Marcinie - czym jest hobby? może ma jakieś wspólne elementy z religia?

    wiesz ostatnio fascynuje się religioznawstwem, a jak się fascynuje to robie to bez reszty tzn. stwarzam różne dziwne tezy, poddaje je publicznej krytyce i w taki oto sposób moje poglądy weryfikuje życie... Jednak nie mówie że wszystko co do tej pory napisałem jest wierutną bujdą wymyśloną przez domorosłego religioznawce... To co napisałem wynika z pytań jakie sobie zadałem po przeczytaniu takich książek jak:
    - "Drzewo życia. Ludowa wizja świata i człowieka" Joanny i Ryszarda Tomickich
    - "Kult św. Mikołaja na Rusi" Borysa Uspieńskiego
    Jednak prawda jest taka że książki te opisują przeszłość stąd cała dyskusja jak jest teraz.

    nie udaje, że czegoś takiego nie ma
    zapewne znają się tacy ludzie
    ale to nie masowe zjawisko
    ilu turystów na 100 zna więcej niż jedną legendę o bieszczadach? (wyłączając długotrwałych forumowiczów)


    cytat z encyklopedii "Wiem": "Gnoza - (...) wiedza wyższego stopnia, dostępna jedynie wtajemniczonym, przeciwstawiana wierze ludzi prostych..."

    a może na tym przykładzie znajdziemy odpowiedź
    - diabły to zainteresowanie
    - anioły to sacrum oprócz zaintereresowania,


    Skąd ta pewność... Z religią jest jak z miłością - o pewnych sprawach się nie mówi. No właśnie przyjżyjmy się bliżej twórczości... Ikona z stajennych drzwi... Nic w przyrodzie nie ginie... Ciekawe co na to M. Eliade.

    zabrzmiało tak, jakby długoletni nauczyciel miał słodkie życie, a już napewno kolcy na swej drodze nie spotykał

    No tak życie napewno Mu dopiekło... Na przeciwko Jego domu wybudowali w końcu dyskotekę - największą na naszej prowincji.

    A od kiedy zło jest w wietrze,śniegu, lawinie, niskiej temperaturze...
    może zdefiniujemy zło?


    wybacz ale ostatnimi czasy przestawiłem się na "ludową wizje świata" i widze zło pod dębem, w stawie i pod kamieniem.

    przyroda jest nieludzka, bo jakby była ludzka była by człowiekiem a nie przyrodą
    coś nie może być czymś jednocześnie innym
    przyroda jest przyrodą


    no więc w gnozie to wygląda tak że jesteś wszystkim, jesteś elementem całości...

  10. #30
    Bieszczadnik
    Na forum od
    02.2004
    Postów
    654

    Domyślnie Bieszczadzka gnoza

    Odnoszę wrażenie, ze cała dyskusja staje się cokolwiek przeintelektualizowana...
    Ile gnozy jest w Biesach, czy jest tam w ogóle, i jak się zabrać do jej pojmowania - tego nie wiem. Ale sadzę, że mozna mówić o bieszczadzkiej Tajemnicy. Tajemnicy tych Gór, ich klimatu i - oczywiście - Tajemnicy ludzkich losów powiązanych z Biesami. I są to bardzo często tak osobiste doświadczenia i przemyślenia, że nie wierzę, aby na tym Forum mogły być do końca szczere.
    Wydaje mi się, że każdy z uczestników naszego Forum ma też jakąs zwiazaną z tym szczególnym miejscem Tajemnicę...Albo - przynajmniej - dręczyła go myśl o takiej Tajemnicy poznaniu. Są w Biesach miejsca, do których musimy wracać, ale sa i miejsca, do których boimy sie wracać - choćby tylko pamięcią. Tajemnice tych pierwszych są cudowne, Tajemnice tych drugich - bolą i niosą cierpienie.
    Na naszym Forum są - przynajmniej z założenia - ludzie kochający Bieszczady. I teraz pytanie - czy Bieszczady nas kochają? Całe Bieszczady, i te, w których było cudownie, i te, gdzie zadano nam cierpienie...Myśle, że Biesy pokochaja nas wówczas, gdy nauczymy się i odważymy powrócic tam, gdzie dusza płakała (a rozum chorował)...
    Wtedy poczujemy sie lepsi i bardziej wolni; tylko bardziej, bo absolutnej wolności nie ma..
    Przynajmniej tutaj.
    Pozdrawiam.
    Kriss40

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. Ciuchcia bieszczadzka.
    Przez WUKA w dziale Poezja i proza Bieszczadu...
    Odpowiedzi: 2
    Ostatni post / autor: 07-06-2012, 18:36
  2. Bieszczadzka jesień.
    Przez WUKA w dziale Oftopik
    Odpowiedzi: 4
    Ostatni post / autor: 02-12-2009, 22:03
  3. bieszczadzka enigma
    Przez don Enrico w dziale Dyskusje o Bieszczadach
    Odpowiedzi: 26
    Ostatni post / autor: 30-11-2009, 00:03
  4. Bieszczadzka cisza
    Przez Polej w dziale Dyskusje o Bieszczadach
    Odpowiedzi: 8
    Ostatni post / autor: 22-07-2009, 13:43
  5. Bieszczadzka ekologia
    Przez freebies w dziale Fauna i flora Bieszczadów
    Odpowiedzi: 2
    Ostatni post / autor: 16-05-2007, 12:41

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •