Odnoszę wrażenie, ze cała dyskusja staje się cokolwiek przeintelektualizowana...
Ile gnozy jest w Biesach, czy jest tam w ogóle, i jak się zabrać do jej pojmowania - tego nie wiem. Ale sadzę, że mozna mówić o bieszczadzkiej Tajemnicy. Tajemnicy tych Gór, ich klimatu i - oczywiście - Tajemnicy ludzkich losów powiązanych z Biesami. I są to bardzo często tak osobiste doświadczenia i przemyślenia, że nie wierzę, aby na tym Forum mogły być do końca szczere.
Wydaje mi się, że każdy z uczestników naszego Forum ma też jakąs zwiazaną z tym szczególnym miejscem Tajemnicę...Albo - przynajmniej - dręczyła go myśl o takiej Tajemnicy poznaniu. Są w Biesach miejsca, do których musimy wracać, ale sa i miejsca, do których boimy sie wracać - choćby tylko pamięcią. Tajemnice tych pierwszych są cudowne, Tajemnice tych drugich - bolą i niosą cierpienie.
Na naszym Forum są - przynajmniej z założenia - ludzie kochający Bieszczady. I teraz pytanie - czy Bieszczady nas kochają? Całe Bieszczady, i te, w których było cudownie, i te, gdzie zadano nam cierpienie...Myśle, że Biesy pokochaja nas wówczas, gdy nauczymy się i odważymy powrócic tam, gdzie dusza płakała (a rozum chorował)...
Wtedy poczujemy sie lepsi i bardziej wolni; tylko bardziej, bo absolutnej wolności nie ma..
Przynajmniej tutaj.
Pozdrawiam.
Kriss40



Odpowiedz z cytatem
Zakładki