Ja z kolei nie należę do fanów filmów Smarzowskiego. Są w porządku ale nie powalają mnie. Dom Zły oglądałam kilka razy i to samo -nie wycisnął ze mnie łez. Oglądałam w prawdzie na komputerze ale jest masa filmów, które oglądając w ten sposób, ryczę jak bóbr:) Partyzant, zgodzę się, że na "pipidówkach" patologie zdarzają się częściej. Uwaga na niebezpieczny zakręt pod Niskiem :) Kina, w których sprzedawany jest popcorn omijam szerokim łukiem.



Odpowiedz z cytatem
Zakładki