Witam !
W tym roku po raz kolejny już wybieram się w Bieszczady i wytyczyłem sobie ambitną jak dla mnie trasę Szlaku Granicznego - niebieskiego od Ustrzyk Górnych do Komańczy.
Moje pytanie dotyczy znalezienia najbardziej optymalnego sposobu pokonania tego szlaku - w miarę możliwości bez nocowania pod namiotem (gdyż o ile wiem trudno tam o legalne pola przy szlaku, a na dziko nie chę się narażać grasującym strażnikom granicznym) - lecz nie jest to warunek konieczny - posiadam lekki namiot i legalnie chętnie z niego skorzystam.
Dziennie zamierzam maszerować 8-12 godzin z plecakiem, więc pokonywane ogległości nie będą zapewne rewalacyjne - zgodnie czasowo z podanymi w przewodnikach i na drogowskazach turystycznych.
Po wstępnym zapoznaniu się z mapą i zaplanowaniu noclegów jedyną niewiadomą pozostaje dla mnie odcinek od schroniska "Pod Małą Rawką" (odbicie na północ szlakiem żółtym) do schroniska "Roztoki Górne" - jest on zdecydowanie zbyt długi jak na jeden dzień, a w przybliżeniu pośrodku niego znajduje się na mapie "wiata" (między Czołem a Rabią Skałą) - czy można w niej przenocować lub rozbić pod nią albo obok namiot ?!?
Czy znalazłby się ktoś, kto pokonał już ten szlak i poradziłby mi jak najsensowniej go pokonać korzystając z własnych doświadczeń ?
Czekam na rady życzliwych, zaprawionych w boju Bieszczadników :-)
Pszemo vel maly_john
Zakładki