W zeszlym roku bylismy na Ukrainie, i mieslismy chrapkę na przejście tego wlasnie szlaku z Przelęczy Użok.
Na szczycie przełęczy, tuż obok miejsca, gdzie zaczyna się szlak, drogę blokuje szlaban straży granicznej i jest wartownia. Młody strażnik, który podszedł sprawdzić nasze dokumenty, nic nie wiedział o możliwościach przejścia tego szlaku przez cudzoziemcow. Poszedł na wartownię zadzwonić. Niestety, werdykt dowództwa był dla nas niekorzystny - "nie wolno i już, a jeśli pójdziemy to nas zatrzymają". I figa.
Możesz sprobować od drugiego konca szlaku, nie wiem, czy tam jest szlaban, jesli nie ma, to radze po prostu walić przed siebie, a w razie spotkania niechętnie nastawionych strażniko po prostu rżnąć glupa pt. - "No jak, przeciez tu na mapie jest szlak, my nie wiedzielismy...". Jesli w paszporcie pieczątki świadczace o legalnym pobycie na Ukrainie będą sie zgadzaly, w najgorszym razie odprowadzą Cie z powrotem do punktu wyjścia.
pozdrowka,
Szaszka