Pisałem kiedyś o próbie kupienia działki w biesach i o niepowodzeniu z tym związanym.
Tak więc stało się.... jestem posiadaczem mojego kawałka raju. Teraz tylko jakaś stara chyża i mogę wynosić się z tego łez padołu, choć na razie pewnie tylko sezonowo to może kiedyś uda się na stałe. Pozdrawiam wszystkich nara.