To wielce niebezpieczne zwierzę żyje w lesie, na terenie całej Polski i jest dość popularne. Więc nie jest to niedźwiedź, ani żubr. O poważnym wypadku z niedźwiedziem, a raczej z niedźwiedzicą słyszałem parę lat temu, pod Smolnikiem koło Lutowisk, wiosną jakiś napalony turysta podglądacz chciał zrobić sobie z bliska zdjęcie. Pani N. była z dzieckiem i zniecierpliwiona dała mu raz czy dwa na odlew. Coś mu tam złamała, trochę skaleczyła. Jak by była naprawdę zła to by go zabiła. A tak tylko go skarciła. Żubr to głupie bydlę. Dzika krowa. I nigdy nie wiadomo co mu do łba wpadnie. Ale o jakiś nagminnych ( kilka w roku ) wypadkach nie słyszałem. Dziki ostatnio łażą stadami po Gdyni, Sopocie i Gdańsku. Wyjadają ze śmietników i nikogo nie niepokoją. Myśliwi opowiadają po wódce horrory o szrżujących odyńcach. Była taka szarża postrzałka jakieś 100 lat temu. Pomnóż to przez liczbę myśliwych i masz legendę o dzikich dzikach. Podobnie jest ze żmijami. Sam słyszałem opowieść jak to żmija jednego goniła ok. kilometra, przez potok...![]()
Długi



Odpowiedz z cytatem
Zakładki