A może ... bóbr ?
Ten bóbr to chyba już krzyk rozpaczy
To zwierzątko jest niepozorne. Powszechnie jest uważane za bardzo łagodne. (roślinożerca)
Nie jest przesadnie duże, ot trochę większe od psa. Czasem w lesie można je usłyszeć jak się odzywa. Do złudzenia przypomina właśnie szczekanie psa.
Nie jest to oczywiście lis, wilk i dziki pies Dingo.
To koziołek - samiec sarny.
Ma silnie rozwinięte poczucie własnego rewiru, którego broni. Szczególnie w czasie godów. Do obrony i ataku ma niepozorne rogi. Rozwidlone, ostre szpikulce, którymi potrafi nieźle pokaleczyć. Przy próbie ucieczki bez skrupułów zaatakuje od tyłu, przewróci ( jest silny ) i rozpruje brzuch. Leśnicy rejestrują co roku kilka b. poważnych wypadków z udziałem koziołków. Ofiarami padają nie tylko turyści, częściej mieszkańcy oddalonych wiejskich domostw i pracownicy leśni.
Było wiele wypadków zakończonych zgonem.
I to naprawdę nie jest zgrywa.
Więcej wypadków jest z koziołkiem niż z wilkiem, niedźwiedziem i żubrem razem wziętych.
Gdy już mówimy o niebezpiecznych zwierzętach to należy wspomnieć o jeszcze jednym niebezpieczeństwie. Zwierzęta chore na wściekliznę.
Zwierzęta chore na wściekliznę najczęściej mają zniesiony naturalnu lęk przed człowiekiem. Jak nie pogłaskać sarenki, liska itd, który nie ucieka i nawet garnie się do człowieka. Wścieklizna nie zaszczepiona w porę jest śmiertelna. Ostatni wypadek śmierci na wściekliznę zanotowano chyba w 1998 roku. Na wściekliznę mogą zachorować wszystkie zwierzęta stałocieplne. Lecz przede wszystkim nie brać do ręki nietoperzy. Same raczej nie chorują, lecz często są nosicielami.
Tyle przestróg, człowieka szczepionego
Długi
Zakładki