Można powiedzieć, że w roku 2005 uczestniczyliśmy w Biegu Rzeźnika:
Bieg Rzeźnika 2005 - migawki
Można powiedzieć, że w roku 2005 uczestniczyliśmy w Biegu Rzeźnika:
Bieg Rzeźnika 2005 - migawki
Już dotarłem do tych filmików, bardzo fajne. Jeśli masz więcej tego materiału, to skopiuj mi na płytę, proszę, jeśli nie będzie stanowić to dla Ciebie kłopotu. Nie mówię zaraz o wykorzystywaniu, chciałbym to po prostu obejrzec. Bez Twojej zgody i tak nie mógłbym tego wykorzystać.
Z zeszłego roku spojrzenie debiutanta - ale to relacja, nie mam żadnych filmików. Od 6. posta
http://stk.ae.poznan.pl/forum/viewto...t=1002&start=0
"There is no such thing like too much snow" - Doug Coombs
A jak w tym roku?
a tak:
żródło : e-sanokMarek Szopa i Krzysztof Lisak zwyciężają w VII Biegu Rzeźnika
(08-06-2010 )
Mimo ulewnego deszczu i ciężkich warunków na szlakach, drużyna AZS AWF Gorzów Wielkopolski / OTK Rzeźnik – Montrail CWX, pokonała 78 – kilometrową trasę z Komańczy do Ustrzyk Górnych w świetnym czasie 9 godzin 31 minut i 5 sekund.
Bieg Rzeźnika, którego trasa wiedzie głównym bieszczadzkim szlakiem z Komańczy do Ustrzyk Górnych, jest uważany za jeden z najtrudniejszych biegów górskich w Polsce. Kilka wycieńczających podejść (m.in. na górę Smerek) i długie górskie odcinki wiodące szczytami Bieszczadów, to przy pięknej pogodzie wyzwanie dla najbardziej nawet doświadczonych zawodników.
W tym roku Bieg Rzeźnika odbywał się 4 czerwca. Padające przez kilka dni deszcze sprawiły, że najmniejsze strugi zamieniły się w rwące potoki, a strumienie górskie w prawdziwe rzeki. Zarówno na podbiegach jak i zbiegach zalegała gruba warstwa błota. Było ślisko, mokro i zimno (ok 10,5 stopnia Celsjusza w czasie startu o 3.30 nad ranem). Jak powiedział tuż przed startem jeden z zawodników - Pogoda oczywiście nas trochę wystraszyła, ale w końcu do odważnych świat należy! Przy dobrych warunkach chcieliśmy zmieścić się w 12 godzinach, ale przy tych, 16 godzin też będzie dobre.
Na pierwszym punkcie kontrolnym na przełęczy Żebrak (16,7 km) prowadzili faworyci wielu startujących – Jerzy i Damian Zawierucha. Zdobyli oni sporą przewagę nad kolejnymi biegaczami, lecz musieli się wycofać po minięciu punktu kontrolnego w Cisnej (31,6 km). Od tego momentu w miejscowości Smerek (51,1 km) i w Berehach (66,3 km), w różnej konfiguracji pojawiały się drużyny: AZS AWF Gorzów Wielkopolski / OTK Rzeźnik – Montrail CWX Team (Krzysztof Lisak, Marek Szopa), Inov - 8 (Maciej Więcek, Michał Jędroszkowiak) i Team 360 stopni (Magdalena Łączak i Paweł Dybek).
Po 9 godzinach, 31 minutach i 5 sekundach, na metę jako pierwsi dotarli Marek Szopa i Krzysztof Lisak. Zdobyli oni po 2 punkty z 5 potrzebnych do startu w słynnym biegu The North Face Ultra Trail du Mont Blanc, którego 166 – kilometrowa trasa wiedzie wokół masywu najwyższego szczytu Europy. Sponsor imprezy - firma The North Face - pokryje koszty ich startu w tej imprezie.
Jak powiedział Marek Szopa – Dowiedziałem się, że Krzysiek szuka partnera do pokonania Rzeźnika w czasie poniżej 10 godzin. Wysłałem do niego maila i tak się dogadaliśmy. W czasie biegu po prostu się udało, wszystko zadziałało, wszystko zostało dopasowane. Zwycięstwo daje ogromną satysfakcję. To są efekty ciężkich treningów, które czasami trwają lata, ale najfajniejsze jest to, że ten sukces przychodzi nagle.
Na drugim miejscu, zwyciężając jednocześnie w kategorii mix, dotarła drużyna Magdaleny Łączak i Pawła Dybka (9 godzin 34 minuty i 57 sekund). To świetny wynik drużyny i przede wszystkim zawodniczki, która nie tylko poprawiła poprzedni rekord kobiet o ponad 1,5 godziny (w 2009 roku - 11 godzin i 6 minut), ale pokazała, że kobiety wcale nie mają mniejszych szans na zajęcie bardzo wysokiego miejsca.
- 360 stopni to zespół, który startuje w rajdach przygodowych, w skład których wchodzi wiele dyscyplin. Paweł jest biegaczem długodystansowym i bieganie jest naszą mocną stroną. Szczególnie w tym roku, kiedy sporo czasu poświęciliśmy tej dyscyplinie, trenowaliśmy w Alpach Wysokich i wiedzieliśmy, że jesteśmy w dobrej formie. Liczyliśmy jednak na czas ok. 10 godzin, tym bardziej, że warunki pogodowe były fatalne – powiedziała Magdalena Łączak po odebraniu Pucharu Rzeźnika.
Jako trzecia, linię mety przekroczyła drużyna Macieja Więcka i Michała Jędroszkowiaka (czas: 9 godzin 43 minuty 27 sekund). Ostatnia z 102 drużyn, które pokonały całą trasę, pojawiła się w Ustrzykach Górnych około godziny 20.39 zamykając trasę.
Podczas ceremonii zakończenia, zwycięzcom poszczególnych kategorii, wręczone zostały Puchary Rzeźnika. Nagrodzeni zostali także Tomasz Guzek i Tomasz Kos (Strażacy Reaktywacja), którzy jako jedyni zawodnicy w tym roku pokonali dodatkowy dystans z Ustrzyk Górnych przez Tarnicę (1346m) i Halicz (1333m) do Wołosatego (ok. 650m). Tym samym zdobyli oni aż 3 punkty (za ukończenie podstawowego dystansu przyznawane są 2 punkty) potrzebne do startu w The North Face Ultra Trail du Mont Blanc i mogą na własne życzenie zostać członkami klubu OTK Rzeźnik.
Mirosław Bieniecki, organizator główny imprezy, tak podsumował VII edycję Biegu Rzeźnika – W tym roku wystartowało wielu nowych zawodników, ale i wielu dobrze nam znanych. Ludzie wracają, bo za każdym razem jest coś innego. Dwa razy nie trafia się na taką samą pogodę, trasa też w pewien sposób się zmienia. Bieszczady są piękne i to wyjątkowa okazja by zobaczyć je całe w jeden dzień. Dzięki współpracy z wójtem gminy Cisna, panią Renatą Szczepańską, oraz uprzejmości Bieszczadzkiego Parku Narodowego mieliśmy okazję po raz kolejny zorganizować to wyjątkowe wydarzenie. Planujemy organizować Bieg Rzeźnika w kolejnych latach, być może nie rosnąc już w liczbę uczestników, ale z pewnością starając się poprawiać jakość imprezy tak aby była ona jak najbardziej atrakcyjna dla uczestników i jak najmniej inwazyjna dla bieszczadzkiej przyrody.
Był ktoś coś fotki jakieś skądś ?
To ja się pochwalę: zwycięzca - Krzychu Lisak to nasz kumpel - kolega z SKPB :)))))
Zebrał duuużooo gratulacji ostatnio od nas :)))
hej, my z kumplem - Leszkiem byliśmy i udało sie ukonczyc w przyzwoitym dla nas czasie i miejscu (12h50m, 30msc), bylo bieszczadzko, a moze nawet beskidzkonisko :) pod katem ilosci blota i glebokosci "strumyczkow". Tak naprawde to ciezko cokolwiek przekazac... Lekko nie bylo, ponizej troche zdjec z biegu, roznego autorstwa:
http://picasaweb.google.com/LeszekDa...eznika4062010#
pozdrawiam serdecznie, Pete
"There is no such thing like too much snow" - Doug Coombs
I już kolejny"Rzeźnik"za nami.
http://www.biegrzeznika.pl/
Film jest rewelacyjny , nagrałem sobie i oglądam codziennie z przyjemnością.Zobaczymy kiedy mi się znudzi?Z dużym zainteresowaniem słucha się pana Mirosława Bienieckiego,ale też innych uczestników biegu.Powiedzenie "Jest dobrze aczkolwiek nie beznadziejnie"dla mnie stało się kultowe.Endriu,biegał ostatnio w Jaworznie i gdyby nie film nie wiedziałbym o takim wspaniałym człowieku.Bardzo fajne wrażenie robią zwycięzcy i drużyna,która zajęła drugie miejsce.Najszybsza kobieta Agata Matejczuk bardzo miła i skromna osoba,wydaje się taka delikatna,a tu proszę taki sukces.Dzięki filmowi dowiedziałem się jakim twardzielem jest Dariusz Strychalski(Badwater),bardzo fajne słucha się Magdaleny Ostrowskiej-Dołęgowskiej i wielu innych osób.Mam nadzieję,żejak zostanie wydane DVD z Rzeźnikiem to zostaną dodane jakieś smaczki i ciekawe ujęcia,które nie znalazły się w filmie.
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki