He he, ale namąciłem.

Nie gniewajcie się, ale od tygodnia nic nie robię, tylko pracuję (łącznie z sobotami niedzielami - te przed nami też się takie zanoszą i nocami - troszkę). Terminy gonią. Jedyną rozrywką jest wpadnięcie na to forum i pogawędzenie z ludźmi, którzy lubią robić to co ja.

Obiecuję wstrzymać się przez jakiś czas.

A co do Bieszczadów, to w tym roku znowu, jak przez kilka ostatnich lat - chyba nic z tego...