(chyba dosyć łatwa)
Dlaczego wilki wyją?
(chyba dosyć łatwa)
Dlaczego wilki wyją?
Żródło:Wycie jest jedną z form porozumiewania się wilków, pełni funkcje „słupa ogłoszeniowego”, na którym obwieszcza się ważne informacje. Naukowcy wyróżniają wiele powodów dla których wilki wyją, są to m.in.: potrzeba zintegrowania grupy przed polowaniem, chęć obrony upolowanej zdobyczy przed intruzem, oznajmienie innym grupom o granicach terytorium, rozładowanie napięć w czasie doboru pary rodzicielskiej. Wilki słyszą się na odległość ok. 10km. Wilki wyją o każdej porze, w nocy i w dzień, przez większą część roku, najciszej zachowują się w maju i czerwcu - prawdopodobnie dlatego, by nie zdradzić położenia nory z młodymi.
http://www.wolf.most.org.pl/pol/wilkedu.htm
Powerfull searching engine:
www.google.pl
Bardzo dobrze!!!!
Duże piwo przy najblizszym spotkaniu (ja wybieram sie w Biesy na przełomie lipca i sierpnia). Piwko może być niemieckie....hihi...
Pozdrawiam
Kriss40
Krissie40, czy aby na pewno była to poprawna odpowiedź ?
Poproszę o opinię w tej sprawie odpowiednich rzeczoznawców, którymi tylko mogą być (jak sama nazwa wskazuje) mieszkańcy wsi Wołkowyja.
Serdecznie pozdrawiam
Stały Bywalec.
Pozdrawia Was także mój druh
Jastrząb z Otrytu
Drogi Jastrzębiu
Do podania tej zagadki skłoniło mnie obejrzenie filmu o wilkach, który wyemitowała, bodaj wczoraj, TV Polonia. Odpowiedź TB zawiera własciwie wszystkie istotne elementy, o których dowiedziałem sie z tego filmu. Ale, oczywiście, jeżeli rasowi "Wołkowyjcy" mają jeszcze coś do dodania, chętnie posłuchamy...
Nie zmienia to faktu, że piwo dla TB i tak juz jest zaklepane...
Pozdrawiam
Kriss40
No nie wiem, nie wiem.
Proponuję, abyście to piwo wypili w Wołkowyi, uroczej wsi bieszczadzkiej. Przy konsumpcji "pod sklepem" dołączą do Was miejscowe autorytety i na pewno podadzą prawidłową odpowiedź. I będzie to odpowiedź nieskażona znajomością programów Discovery, tam raczej nie oglądanych. I dyskutować z nimi nie radzę. Można stamtąd odejść z siekierą w plecach.
A tak w kwestii formalnej, to ja nie jestem żadnym jastrzębiem (jeśli już trzymać się porównań ornitologicznych, to wręcz przeciwnie - gołębiem, mam bowiem "gpłębie" serce). Mój nick na forum to Stały Bywalec, w skrócie SB. Proszę nie mylić z b. Służbą Bezpieczeństwa (ale jak ktoś się pomyli, to się nie obrażę).
Ten napis pod moimi postami to takie "przesłanie z Otrytu". Abyście wędrując pod Otrytem, widząc kołującego w górze jastrzębia, wiedzieli że on jest z Wami, a nie przeciw Wam. A zresztą, czyż to nie wspaniały widok ?
I tak zmusiłeś mnie do modyfikacji podpisu.
Serdecznie pozdrawiam
Stały Bywalec.
Pozdrawia Was także mój druh
Jastrząb z Otrytu
Szanowny i drogi SB :)
Z tą wystawą rolniczą w plecach to chyba jednak lekka przesada....
Nie doceniasz ich, a może - sam juz nie wiem - przeceniasz...
Poza tym, ani miejsce, ani czas akcji nie są jeszcze ustalone. Boże jedyny, nawet "osoby dramatu" jeszcze się nie "skrzyknęły.
Pozdrawiam
Kriss40
PS Gołębie serce to piękna sprawa...
Długo łażę doliną Sanu, raz z lewa, raz z prawa. Widziałem różne ptaszyska, pospolite i te b. rzadkie. Jeden facet zgłosił do komisji ornitologicznej, że widział sępa w okolicy Tworylczyka, nie udało się potwierdzić, choć dwa tygodnie szukaliśmy w kilka par oczu (ócz). Widziałem młodego orła przedniego - rzadkość nad rzadkościami. ALE JASTRZĘBIA W REJONIE OTRYTU NIE WIDZIAŁEM.
Mam pecha czy co?
Długi
Szanowny Kolego Długi !
Ależ widziałeś jastrzębia - nie wiedząc, że to on.
W t.3 Nowej Encyklopedii Powszechnej PWN (6 tomów + suplement, wydało Wydawnictwo Naukowe PWN, W-wa 1997) czytamy:
"Jastrzębie, rodzina kosmopolitycznych ptaków z rzędu drapieżnych; ok. 200 gat.; średniej wielkości (samica większa od samca); dziób mocny, hakowaty (bez "zęba"), ostre szpony, długi ogon, dość krótkie, zaokrąglone skrzydła; zwinne i szybkie, polują z lotu na ptaki i drobne ssaki; dopadając ofiarę charakterystycznie rozpościerają skrzydła i ogon; obszary zadrzewione i lasy; w Polsce 25 gat., m.in.: bielik, błotniak, gołębiarz, kania, krogulec, orzeł." (pogrub. druku moje, SB).
Dodam też, że w owym tomie hasło "jastrząb" (w liczbie pojedynczej) w ogóle nie występuje. Po "Jastrunie Mieczysławie" mamy od razu "Jastrzębią Górę", a później ww. "jastrzębie".
Oczywiście wiem, że miałeś na myśli jastrzębia - gołębiarza. Jego faktycznie chyba się nie spotka na Otrycie. Ale czy Ty myślisz, że mój przyjaciel to zwykły gołębiarz czy inny błotniak ? Moje druhy z Otrytu to jastrzębie - orzeł i orlik.
Serdecznie pozdrawiam
Stały Bywalec.
Pozdrawia Was także mój druh
Jastrząb z Otrytu
Tak to jest, jak się jest Jastrzębiem o gołębim sercu... Trzeba się długo tłumaczyć...
Pozdrawiam
Kriss40
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki