Strona 2 z 2 PierwszyPierwszy 1 2
Pokaż wyniki od 11 do 17 z 17

Wątek: przez przypadek...

  1. #11
    Bieszczadnik
    Na forum od
    09.2002
    Postów
    96

    Domyślnie Re: przez przypadek...

    Kasandrra - czyżbyś uważała że jeżdżę w Bieszczady po to "w góry zeby je zdobyc a nie zebyc tam byc" ? Chyba trochę się mylisz. Wprawdzie zawsze powtarzam że mam duszę "odkrywcy" (pewnie dlatego chciałbym być tam gdzie "nikt" nie był wcześniej) i męczy mnie samo bycie w jakimś miejscu (twoje "być" rozumiem jako wylegiwanie się w słonku w uroczym górskim zakątku, z dala od cywilizacji - to też jest OK ale nie do przesady)

    Ja też nie dawno (koniec maja) byłem na przełęczy Użockiej i nie dałem się skusić żeby powędrować dalej (czyli do źródeł Sanu). Tłumów o których pisze Piotr nie widziałem (po drodze spotkaliśmy 2+3 osoby idące na gób hrabiny, nie licząc chłopaków ładujących TIRa drewnem). A że w sezonie jest dużo ludzi to chyba normalne - i tak jest prawie wszędzie (nawet w "nieodkrytych" Siankach). Myślę, że szlak graniczny byłby dobrym uszczelniaczem granicy - nowe tereny będzie odwiedzać dużo ludzi i "goście" będą musieli znaleźć inne drogi (nie uważasz Krzysztof?- aha- i dalej nie wiem jakie są te kary )) ). A apropo sistiemy to niedawno ukraincy zaczęli ją rozbierać (na razie w okolicach Korczowej) a ich plany przewidują pozbycie się jej w całości - tak więc "kto żyw" niech biegnie oglądać to dziwo! (oczywiście po szlakach!!!)

  2. #12

    Domyślnie Re: przez przypadek...

    a czy można chodzić po szlaku z psem? - owczarkiem niemieckim?

  3. #13

    Domyślnie Re: przez przypadek...

    witam
    podpisuję sie pod nowym szlakiem granicznym Kińczyk - Sianki. Z tamtej strony byłem już kilka razy.Za kazdym razem sasiedzi nie odpowiadali na nasze pozdrowienia (pogranicznicy i mysliwi, broń mysliwską rozpoaznać można było gołym okiem, rzut kamieniem przez sanik), ognisko i kiełbaski moze dziczyzna. Po dojściu do Sianek ogromny kontrast, u nas cisza, tam mecz piłki nożnej, wrzaski kibiców docierały do nas, ginac w niedalekiej przełęczy, przez którą od czasu do czasu przejechał moskwicz.To "Dwa światy - jedna granica" jak pisał Grzegorz (b dziekuje za odpowiedź i podpowiedź jak przejść Kinczyk - Sianki), mam kilku starych zapaleńców którzy czekaja na ten szlak. Już sam widok Kińczyka prowokuje do wyruszenia.Pozdrawiam Wiktor

  4. #14

    Domyślnie Re: przez przypadek...

    worek bieszczadzki jest super a wyprawa do źródeł Sanu jest punktem kulminacyjnym zwiedzania tej części Bieszczad, Ja też pragnę tam dotrzeć w tym roku - wrzesień ale brakuje osób chętnych do tej wyprawy i to jest jedyny problem.

  5. #15
    Bieszczadnik Awatar Piotr
    Na forum od
    09.2002
    Postów
    2,605

    Domyślnie Re: przez przypadek...

    To nie problem. Rzuć pytanie a napewno znajdzie się dość liczna grupa zapaleńców, która w tym ( bądź podobnym ) terminie będzie się zaudawać w tamte właśnie okolice. Kwestia dogadania się co do terminu itd. itd.
    Co do źródeł Sanu - w tym roku nie powinno brakować wody i San w dorzeczu powinien wyglądać ciekawie. Chaszcze, oczerety, pozostałości po zabudowie ( zapomniane i praktycznie niewidoczne ), to kolejny punkt na trasie wycieczki w dolinę Sanu. Poszukaj w materiałach na temat tych terenów z okresu dudzietsolecia międzywojennego. Tam znajdziesz sporo ciekwaostek - równie ciekwych jak sam potężny ( choć nie w tym miejscu ) San.
    Pozdrawiam
    Piotr Broda
    Piotr
    Twoje Bieszczady - przewodnik po regionie
    Komańcza i okolice - serwis turystyczny

  6. #16
    kasandrra
    Guest

    Domyślnie Re: przez przypadek...

    Hansie i drodzy pozaszlakowicze!

    ja tylko pytałam, czy to uczciwe wyłazic poza szlak bedac mądrym doswiadczonym Bieszczadnikiem- w koncu po co wytyczyli szlaki?
    Kasandrra

    P.S. wiem ze ciągnie,mnie tez ciągnelo
    można np. otworzyc spadochron poza wyznaczoną wysokościa- ale można tez sie spiąc i tego nie zrobić, choc ciągnie żeby sie sprwdzic.

  7. #17

    Domyślnie Re: przez przypadek...

    dzięki za informacje, okres międzywojenny w historii Polski to mój ukochany konik właśnie czytam opracowanie dotyczące kwestii ukraińskiej po I wojnie światowej w Europie. Zawsze interesowały mnie historie w których ukryte są dramaty pokolenia w tym przypadku ludności zamieszkującej obszary Bieszczad( Łemkowie i Bojkowie). Muszą się również rozejrzeć za mapą z okresu międzywojennego na której są nieistniejące już miejscowości. Zaopatrzyłam się już w przewodniki oraz najnowszą mape wydaną w 2001 - super.
    Brakuje tylko zapaleńców chcących tam jechać.
    Pozadrawiam Marzena
    gercia@hoga.pl
    późno odpisuje, powodem był mój pobyt w Hanendzie - Zakopane

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. Przez karpackie przelecze, czyli z Czerniowiec do Worochty przez Hryniawe ;)
    Przez Petefijalkowski w dziale Wschodni Łuk Karpat
    Odpowiedzi: 24
    Ostatni post / autor: 18-10-2012, 16:30
  2. Z rowerem przez granicę
    Przez Jaro w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 1
    Ostatni post / autor: 13-06-2010, 19:12
  3. Pieszo przez Kanadę
    Przez don Enrico w dziale Turystyka nie-bieszczadzka
    Odpowiedzi: 36
    Ostatni post / autor: 04-02-2010, 23:29
  4. Konno przez Bieszczady
    Przez Siwa w dziale Wypoczynek aktywny w Bieszczadach
    Odpowiedzi: 1
    Ostatni post / autor: 29-07-2008, 15:37

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •