Przede wszystkim to witam serdecznie po kilku(nasto) dniowej przerwie!!!!
Dzięki za "zastępstwo" => Kasandrra )) - musimy troszkę przywołać co niektórych do porządku, chociaż i tak nie jest od jakiegoś czasu źle - za sprawą kilku(nastu) osób, które mają coś do powiedzenia na temat Bieszczadów - DZIĘKI !
Mam takie nietypowe pytanko: co grozi osobie, która "przez przypadek" zejdzie w BPN ze szlaku, powędruje np wzdłuż granicy i "spotka" swoich "wybawców" w osobach np strażników parku? (chodzi mi głównie o konsekwencje finansowe).
A może ktoś kiedyś "przez przypadek" zabłądził i został "wybawiony"?
Zakładki