Asiczko, to u Was grad spadł przedwczoraj, a u nas wczoraj.
Pojechaliśmy akurat do Puszczy Kampinoskiej na wędrówkę. Zaparkowaliśmy w Starej Dąbrowie przy zaprzyjaźnionym sklepie, zaczęliśmy się "nastrajać" przed całodzienną wyprawą, aż tu nagle ... deszcz, grad, deszcz, grad, znów deszcz (ulewny). Wszystko to trwało ok. pół godziny, tak gdzieś między 10:20 a 10:50.
Schowaliśmy się w małej przysklepowej altance z daszkiem, który naturalnie trochę przeciekał. Ale tylko troszkę, gdyż nie zmokliśmy.
Za to później już nie padało, przynajmniej w tych rejonach PK, po których my łaziliśmy. Ale komary atakowały nas jak messerschmitty alianckie bombowce.
Zakładki