No to masz kawał o warszawiaku i krakowiaku, a konkretnie o różnicy ich zachowań.Zamieszczone przez T.B.
O warszawiaku
Przychodzi warszawiak do delikatesów, spogląda na półki i dysponuje: "Poproszę dwie butelki 3/4 czystej wyborowej i ze 2 kg jakiejś dobrej kiełbasy."
Sprzedawca, znający tego klienta, pyta: "Dziś mam zapakować, czy skonsumuje pan na miejscu ?"
O krakowiaku
Sklep jak powyżej. Krakowiak prosi sprzedawcę: "Pan pozwoli tę malutką buteleczkę 100 ml (szkoda, że nie ma mniejszych ) wódeczki. I do tego 10 dkg kiełbaski, ale nie więcej, tylko proszę nie przeważyć !"
Sprzedawca, też znajomy klienta, podaje mu zapakowany towar i jowialnie mówi z uśmiechem: "O, widzę że pan mecenas dziś imieniny wyprawia ..."
Zakładki