Jam jest student :))) Z długoletnim stażem :)))
Vivat budownictwo solidnie i dogłębnie!
Vivat academia!
Kto mnie pobije?
2x na drugim roku i 3 x na trzecim???
Lech
Jam jest student :))) Z długoletnim stażem :)))
Vivat budownictwo solidnie i dogłębnie!
Vivat academia!
Kto mnie pobije?
2x na drugim roku i 3 x na trzecim???
Lech
wieczny student :)Zamieszczone przez Lech Rybienik
Pozdrawiam
Jaro
Ten post wyraża moją opinię w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko mnie w dniu jutrzejszym ani każdym innym następującym po tym terminie. Ponadto zastrzegam sobie prawo zmiany poglądów bez podania przyczyny.
chyba WIETRZNY :)Zamieszczone przez Jaro
Pozdrawiam
KaHa
Ciekawa prawidłowość. Jak utrzymasz trend, to masz przed sobą jeszcze:4 x 4 rok i 5 x 5 rok -> 9 lat studiowania.Zamieszczone przez Lech Rybienik
![]()
15 lat na jednym kierunku...heheh mozna zwariowac
![]()
pozdrawiam Ewa
Lechu!
Życzę sukcesów w dalszych studiach, życie jest zbyt piękne, by je marnować na naukę żeczy nikomu niepotrzebnych. ( np. ortografii ).
Powtarzanie drugiego roku - to się należy, trzeciego - rozpusta, mnie wyleli z piątego, po absolutorium, za warunki z czwartego więc dalsze możliwości przed Tobą rysują się ciekawie. Dla mnie wzorem był mój starszy brat - 2 lata budowy maszyn , w tym 2 rok 2x, 3 lata szkoły morskiej, rok wojska, 3 lata budowy maszyn wieczorowo, kończyliśmy razem, czyli brat studiował 3 lata dłużej.
Pozdrawiam
Długi
Hehehehe
/samouwielbienie mode on/
System nie lubie wielkich umysłów.....
system je niszczy
/samouwielbienie mode off/
I tak się nie dam :)))
lech
Drogi Długi.Zamieszczone przez długi
Może i niepotrzebnie pakuję się w ten studencki wątek (bo juz od dawna - niestety - studenten nie jestem), ale poruszacie tu ciekawe zagadnienia, więc nie mogę sobie odmówic przyjemności zabrania głosu.
Co do czasu studiowania i krotności powtarzania roku, to cała sprawa wyglada nie tak prosto... Trzeba się na coś zdecydować: albo faktycznie szkoda czasu - i wtedy nie ma sensu całej tej zabawy przeciągać w nieskończoność, albo wyznajemy zasadę - że ćwiczenie czyni mistrza... Pytanie tylko: ile w tym naszej życiowej filozofii, a ile dorobionej na siłę teorii?![]()
A co do ortografii... no cóż, mam zupełnie odmienne niż Ty, Długi, zdanie. Nie masz racji, ale czuję, że dyskusja na ten temat ani niczego nie zmieni, ani nie da nikomu z nas najmniejszej satysfakcji. Nie pisz tylko, że znajomość ortografii nikomu nie jest potrzebna, bo w sposób bardzo łatwy udownię Ci, że jesteś w błędzie - mnie jest potrzebna. I wierz mi, nawet na naszym Forum, jest bardzo wiele osób, które są przekonane, że dbałość o czystość ojczystego języka to coś więcej niż "śmieszna i niemodna maniera"...Jezyk jest tym, co określa i cementuje narody; język - i czesto tak w historii narodów bywało - pozwolił im przetrwać okropieństwa wojen, zaborów, najazdów. I jeden jest język polski. Jeden jego kanon. Dlatego trzeba się tego języka po prostu nauczyć.
Widzisz, ja nie umiem tańczyć, ale też i nie pcham się do baletu...![]()
Kończę, bo temat, jak na okres wakacyjny, mało atrakcyjny i wręcz nudny może się niektórym wydać.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Krzysztofie! daj luz.![]()
Cały mój post był w tonie żartu i przekomarzania sie z Lechem.
Wyleli mnie bo byłem głupi, naiwny i leniwy ( bez dorabiania teorii )
Było to ** lat temu, studia skończyłem i chyba troche zmądrzałem. Albo nie.
Na dzisiejsze czasy to jestem dysgraf, dyslektyk itd, ale się staram. Sięgnij wstecz, znajdziesz zaledwie kilka, no może kilkanaście błędów w moich postach bo bardzo się pilnuję, a potrafię naprawdę ich nasadzić. Niektórzy tak mają i nie jest to dorabianie ideologii, że ortografia i interpunkcja sprawia im kłopoty, bynajmniej nie z lenistwa, braku pilności i tumiwisizmu.
Oczywiście powinno być: "jestem dysgrafem", ( jak na prostwgi inżyniera nieźle?)
Tak wynika z tego, że w sprawie ortografii mam zdanie dokładnie, powtórzę, dokładnie takie samo jak Ty, tylko ja jestem w tej dziedzinie sprawny inaczej, mimo wielu ćwiczeń.
Nie nawołuję do lenistwa, nie nawołuję do lekceważenia zasad naszego jakże trudnego języka. Tylko proszę o wyrozumiałość, jak mi się wypsnie... choć nie wypada.
Z wyrazami szacunku i sympatii dla poezji
Długi
zagadka:
Kto kończył listy zwrotem; "całuję Cię w talent ..." ???
Drogi Długi ( z którym niejednokrotnie miałem bardzo podobne zdanie)
Naprawdę jestem wyluzowany i ostatni mój post w żadnym wypadku nie dotyczył Ciebie. Pomijam dysgrafię, dysleksję i inne uciążliwe dolegliwości. I potrafię to zrozumieć. Tak samo potrafię zrozumieć, że błędy każdemu mogą się zdarzyć.
Chciałem natomiast powiedzieć tylko i wyłącznie jedno ( i to też drogi Długi nie jest do Ciebie) : nie wolno z założenia "olać" zasad poprawnej pisowni. Bo to naprawdę ważna rzecz. Jest jakiś tam wzorzec, jeden jedyny i należy do niego dążyć. Starać sie przynajmniej.
Może to i drobiazg, ale życie składa się z takich drobiazgów też. I jak się nie ma tego i owego, i jeszcze tam czegoś... to może sie okazać, że ma się bardzo mało... hehe...
Poza tym naprawdę nie czuję sie nawet na siłach, żeby pełnić rolę jakiegoś strażnika poprawności językowej. Są na naszym Forum na pewno jednostki bardziej do tego merytorycznie przygotowane. Tylko czasami, faktycznie, cos napisane jest tak, że...no, nie umiem zmilczeć... Postaram sie poprawić. Upieram się tylko, że znajomość ortografii nie zaszkodzi.
Jeżeli kogos nie przekonałem, to niech Go przekona zagadka ortograficzno-geograficzna.
Co to jest... Żeszuf ???
Prawda, że ślicznie to wygląda?
Bardzo, naprawdę bardzo wyluzowany sedecznie wszystkich pozdrawiam
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki