Nie przestraszyłem się, pojechałem, i - pies cały, ja też, najniebezpieczniejsze spotkane stworzenia to kleszcze. Widziałem tylko sarniowate, zającowate, sporo ptaków i ślady po innych. W niskim w nocy przed moim przybyciem jeno wilki zagryzły jagnie.
Co do psa - w miejscach bardziej uczęszczanych w zasadzie się nie da, bo zaraz pojawia się jakiś strażnik albo leśnik i każe brać na smycz i zakładać kaganiec (co o tym myslę to inna sprawa).
Natomiast w Niskim - pusto, spokojnie, nikt sie nie czepia.
Dzięki za rady
szamcio
Zakładki