Moje opinie odnoszą się tylko do meneli i nierobów. A że jest ich w Bieszczadach proporcjonalnie więcej niż w rozwiniętych gospodarczo częściach kraju - na to nic nie poradzę, taka jest widać prawidłowość socjologiczno - ekonomiczna. Czy te opinie są obraźliwe ? Jeśli nazwać lenia - leniem, pijaka - pijakiem, to może i tak.Zamieszczone przez naive
A zresztą na tym m.in. polega urok Bieszczad ! Bez tego byłyby inne.
Swego czasu "czarem" Dzikiego Zachodu w USA byli ... kowboje. Do dziś lubię oglądać dobre westerny (pozostało mi to z dzieciństwa), a przecież potafię sobie wyobrazić realia takiego życia i nie chciałbym w nim uczestniczyć. :)
Z zainteresowaniem przeczytałem w tym roku książkę Andrzeja Potockiego o "zakapiorach bieszczadzkich". Oni i im podobni (jeszcze nie opisani) stanowią m.in. społeczny koloryt Bieszczad. Takiemu "zakapiorowi" chętnie postawiłbyś na pewno tanie wino w "Piekiełku", z autentycznym zainteresowaniem wysłuchałbyś jego opowieści bieszczadzkich, postawiłbyś mu następnie drugie i trzecie wino, itd. Ale przypuszczam, że nie chciałbyś, aby kręcił Ci się w obejściu, pracował przy budowie Twojego domu, czy nawet był Twoim stałym sąsiadem. Mylę się ?
Zauważ, że ja nie odstręczałem BastkaM od osiedlenia się w Bieszczadach, lecz tylko zalecałem Mu daleko idącą ostrożność w kontaktach "budowlanych" z sąsiadami (podobne poglądy wyrazili Admin i Gośka) i całkowitą niezależność finansową.
Bieszczady są bowiem piękne. :D Sam bym się tam przeniósł - nie na stałe oczywiście, lecz na jakieś 3 - 4 m-ce w roku. I pewnie kiedyś to uczynię.
A do "cytatów Feliksa" to już nie chciałbym powracać.
Zakładki