to jest piękny tekst, bajka!!!!
Szkoda tylko, że taki prawdziwy, z życia wzięty.
Ale i tak się może kiedyś tam wyprowadzę, tylko jeszcze nie wiem kiedy?
to jest piękny tekst, bajka!!!!
Szkoda tylko, że taki prawdziwy, z życia wzięty.
Ale i tak się może kiedyś tam wyprowadzę, tylko jeszcze nie wiem kiedy?
pozdroowka
marekm
Dobre dobre . Oj dawno się tak nie uśmiałem :P
Pozdrawiam
W tym roku jak pług przejechał to wyglądało to tak :)
A na dodatek pług też zasypało :)
pozdrawiam
J Lupino
Kiedyś jechałem z jednym gościem z Wawy na stopa. Było to w Bieszczadach, gdzieś w okolicach Ustrzyk. Gość napieprzał ciągle przez komórę, a gdy się w końcu spytał co "tu można zobaczyć", to zacząłem mu opowiadać o szlakach, o pięknych kościołach, cerkwiach, itd - słowem, sam miód. Gość mi na to odparował - "ja tu nie przyjechałem łazić, tylko smażoną rybę zjeść!". To ja dziękuję za element warszawski w Bieszczadach. Stanowczo radzę kupic sobie jednak domek pod Wawą i nie zatruwać krwi Bieszczadnikom. Z całym szacunkiem, ale ta "prowincja" was nie potrzebuje.
Wiesz, spotkałeś pana nowobogackiego. NIekoniecznie człek tak musi być z W-wy. Ja podczas ostatniego urlopu miałem nieprzyjemność spotkać państwa nowobogackich z okolic Bielska-Białej (tak przynajmniej pokazywała rejestracja). Pan nowobogacki wszędzie latał z kamerą jak jakiś japończyk, powiedzenie dzień dobry wchodząc do wspólnej sali śniadaniowej było dla niego mega wysiłkiem, a wieczorem urządzał głosne z kompanem rozmowy przy kominku. Oczywiście miał na to siły bo jak udało mi się podsłyszeć rozmowę, to "Ja po jakimś piachu nie bedę lazł do góry". Na szczęście miałem okazję obserwować "to" z wielkimi przerwami tylko przez 24 godziny.Zamieszczone przez MiM
Tak więc "prowincja" to nie tylko Warszawa. Po za tym drogi wyjazdowe z Warszawy w piątkowy wieczór są zawsze zakorkowane, bo "warszawiacy" jadą na weekend do domu :(
Tutaj masz rację - ale niestety ludzie okazują się bardzo często nadętymi bufonami, którzy przyjeżdżają w Bieszczady (albo w inne względnie spokojne miejsce w Polsce), tęsknąc za swoim "kawałkiem świata" nie zdając sobie sprawy z tego w czyj świat z butami wchodzą. Szastają kasą na lewo i prawo, zapieprzją na serpentynach 4x4 wozami, nie zauważając że ludzi którzy tam mieszkają na sam ich widok szlag trafia. Nie z zawiści bynajmniej ale właśnie z powodu tego, że kiedyś tutaj był spokój a teraz, jak to jeden z ludzi na forum stwierdził, zewsząd budzi cię dźwięk kosiarki na równiuśkich trawniczkach, wypieszczonych przez jakichś lalusiowatych siuśmajtków z wielkich miast. Którz zresztą często przy pierwszym większym śniegu biora nogi za pas i przyjeżdżają tylko w sezonie, mieniąc się wielkimi Biesczadnikami. Śmieszne.Zamieszczone przez Michał_P
Do fotek od LUPINO: cudo!!!! własnie takie są Biesy!!!! szkoda że nie mam fotek z Wyzniańskiej sprzed 2 lat jak to przyjechało towarzystwo nowe 2 BMW, Meganka i Volviak - supernowoczesne kurtki Alpinusa, firmowe czapki, jedna pani nawet w futerku :D . Poszli do schorniska, mysmy przyjechali 2 godziny po nich, wskoczylismy na nalesnika i z pół godziny po nich wyszlismy. Po dojściu do parkingu z daleka słyszelismy wyklinanie i wiązanki mięsne że parkingowa (!!!) nie odsnieżała a przez 4 godziny napadało z 40cm sniegu...w ruch poszły łopaty i dygali z 50 metrów odśniezania bo oczywiscie ustawili się najdalej od wjzdu bo najbliżej żeby iść...Nie skorzystali z oferowanej pomocy w odholowaniu do drogi, a ostateczny finał był taki: (słowa bez cenzury): więcej w te pieprzone Bieszczady nie będziemy sie wpier....bo tu g... a nie odśniezają drogi a pier... drogowcy to sobie chyba w h... lecą. Bo takie są Bieszczady i chwała Bogu za nie!!!!
Ośmielę się zauważyć, że opowiadasz o JEDNYM gościu. Więc nie generalizuj. Bo w ten sposób krzywdzisz innych, którzy są normalni i przyjeżdżają w Bieszczady dla ich cudnej przyrody, malutkich cerkiewek, spokoju... Tak jak Ty... Ale chyba nie powiniem się dziwić, bo mam wrażenie, że w Polsce ludzie (widzę że jesteś jedną z tych osób) bardzo lubią stereotypy i uogólnianie - np. że warszawiak w Bieszczadach to burak który nie wie po co tam pojechał, że kierowca BMW czy VW Golfa to tzw. dres któremu tylko palenie gumy w głowie, itd...Zamieszczone przez MiM
Szkoda mi takich ludzi, którzy tak myślą...
A ja stanowczo radzę przeczytać to co napisałem ja oraz kilka innych osób w początkowych postach tego wątku i zastanowić się chwilę...Zamieszczone przez MiM
Z całym szacunkiem, ale ta "prowicja" w dużej części żyje z tego że ludzie z Warszawy, Krakowa, Stalowej Woli (!) i innych zakątków Polski przyjeżdżają na wypoczynek...Zamieszczone przez MiM
Pozdrawiam
Bastek
No ładnie... Więc element warszawski powie tylko tak: do psychologa!!!Zamieszczone przez MiM
A "prowincja" już od pewnego czasu to nie miejsce na mapie, tylko stan umysłu...
Pozdrawiam
Jak czytam takie bzduru jak napisał MiM to aż mi sie cukier podniósł. Ja pytam jakim prawem ktoś kto właściwie oddaje pierwszy głos na forum może wyjeżdżać z tekstem typu "Ty jesteś z Warszawki to tu nie przyjeżdżaj". Człowieku stuknij się mocno głową o ścianę. Może to Ty nie powinieneś tu przyjeżdżać bo jesteś za mało tolerancyjny. Bo jak do tej pory to Bieszczady są dla wszystkich i szybko się to nie zmieni. A jak Ci się to nie podoba to po prostu tu nie jedź i nie wygłaszaj bzdurnych filozofii bo najważniejsze jest to żeby "człowieka nie oceniać" (S. Laska) bo nie masz do tego najmniejszego prawa.
pozdrawiam
J. Lupino
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki