Strona 1 z 3 1 2 3 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 30

Wątek: Chatka Puchatka

  1. #1
    Baldhead
    Guest

    Domyślnie Chatka Puchatka

    Słyszałem dosyć niepochlebne opinie o Chatce Puchatka-złe warunki sanitarne, niemiła obsługa, że ciężko tam nawet wrzątek dostać. I co wy na to. Piszcie, wszelkich opinii wysłucham chętnie. Jestem raczej początkującym bieszczadnikiem, i ze schronisk zaliczyłem tylko Kolibę-bardzo miło. Co do innych nie mam pojęcia niestety, dlatego pytam przed wyjazdem (już niedługo!).

  2. #2
    Bieszczadnik Awatar Szaszka
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    znad morza
    Postów
    463

    Domyślnie

    No cóz, do tego schroniska nie jest pociągnięty wodociąg ani linia elektryczna. Wode trzeba transportować ze źródla znajdującego się kilkadziesiąt metrów poniżej - nie dziwi mnie więc, że za wrzątek trzeba tam placić. Gdyby nie to, to biorąc pod uwagę liczbę turystów odwiedzających Chatke, Pińczukowie nie robili by nic innego tylko caly dzionek ganiali po wodę w dól i do góry.
    Tak samo ubikacja - kibelki znajdują się za granią, i rzeczywiście nie prezentują się najlepiej, wody oczywiście tam nie ma, to zwykle "latryny" tylko betonowe. Dodatkowo glowne drzwi wejsciowe są wyrwane, bo za każdym razem kiedy je wstawiano - wiatr wyrywal je na nowo.
    I teraz wyobraż sobie, że cale to tlumaczenie musisz powtarzać kilkadziesąt razy dziennie, kiedy ktoś zaczyna sie burzyć że musi dać1 zl za wrzątek lub że ubikacja mu sie nie podoba. Do tego tlumacz, że lodów nie sprzedajesz - bo jedziesz na generatorze, pilnujesz żeby szkolne wycieczki nie mazaly pisakami po ścianach, a chamska stonka nie kradla wiszących na ścianach pamiątkowych fotografii. Naprawdę, cięzko wtedy być milym...

  3. #3
    Bieszczadnik Awatar Doczu
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    Sosnowiec
    Postów
    1,058

    Domyślnie

    Przychylam, się do opinii Szaszki. Ja tam nie miałem jakiś nieprzyjemnych sytuacji w tym schronisku, choć przyszliśmy tam już jak własciciele spali. Nikt nie miał pretensji, że rozłożyliśmy się w jadalni. Rano zapłaciliśmy, chwilke pogadaliśmy, i miałem okazję (przy sniadanku) przyjrzeć się, ile roboty musi wykonać Lutek. Przyszedł o 5.30, a dopiero nieco po 7.00 wszedł do służbówki i jadł sniadanie.
    Kurka - nie zazdroszczę, jeśli taką robotę musi wykonywać codziennie. A zważ że jest lato. Jesienią lub zimą pracy jest jeszcze więcej.
    Co do wrzątku - IMO odpłatność całkiem uzasadniona, bacząc na okoliczności.
    Co do ceny, to wydaje mi się, że chyba po 2 PLN był.
    Uważam więc, że śmiało możesz się tam wybrać, jednak weź sobie poprawkę na specyficzny klimat tego schroniska, a zwłaszcza na fakt, że Lutek jest specyficzną postacią Bieszczad. Wręcz legendą.
    Ja zawsze będę polecał to schronisko.

  4. #4
    Bieszczadnik Awatar Henek
    Na forum od
    01.2004
    Rodem z
    Rzeszow
    Postów
    1,003

    Domyślnie

    Schronisko na Wetlińskiej (Chatka) to miejsce zaczarowane , pełne klimatów tworzonych również dzięki gospodarzom :Lutkowi i ekscentrycznej Dorotce.
    Jednakże przez wiele lat omijałem je bo ciężko było wejść do srodka (tyle luda) nie mówiąc o tym aby gdzieś usiąść czy odpocząć - tak jest w sezonie.
    Podziwiam Lutka jak sobie radzi z tymi tabunami ludków którzy wygłaszaja pretensje że nie ma płytek w toalecie no i jeszcze brak błękitnego papieru !
    Moja cierpliwość by tego nie zniosła.

    P.S. Jeśli chcesz poznać prawdziwą chatkę zaglądnij tam w listopadzie ... a może w kwietniu. Wyciągnij płyn z plecaka i zlekka popijając posłuchaj Lutka
    Może ostatni raz bo zamiaruje zjechać w dół do gniazda które kleci w Wetlinie.
    HeYa

  5. #5
    bozia505
    Guest

    Domyślnie

    Chatka jest moim zdaniem przepiękna i nie słuchaj tych dziwnych opowieści na temat panujących tam warunków. Jesli ktoś chce luksusów na tych wysokościach to niech sobie poszuka innych górek.
    Schronisko to ma niepowtarzalny klimat i choś nie można tam zjeść wypasionego hamburgera (uwaga dla Mc'Donaldorzerców) to uważam, że warto tam zajrzec i odpocząć. Dobrze jest mieć ze sobą swoje piciu, wtedy na pewno nie będziesz narzekał na drogi wrzątek.

  6. #6

    Domyślnie 3 grosze

    W moim odczuciu to co robi Lutek jest wielkie. Żyć n lat w izolacji od wszystkiego, co my uznajemy za niezbędne i jeszce zachować pogodę ducha i zdrowe spojrzenie na rzeczywistość.

    Byłem w Chatce w grudniu, tuż przed sylwestrem i było magicznie. Kilku ludzi snujących się po jadalni, okazyjna stonka wchodząca żółtym i gadanie do późna (jakaś 20). Byli Polacy z Chicago, był Klub Inteligencji Katolickiej, byli studenci, harcerze, byli miejscowi, GOPRowcy.

    A z wrzatkiem i toaletą to ja mówił nie będę, bo Lutek prosił. Kto był (i mieszkał) ten wie jaka jest prawda (nr 2)
    Pozdrawiam z dalekiej północy,
    Marcin.

  7. #7
    Bieszczadnik Awatar T.B.
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    wiadomo - z Pyrlandii !
    Postów
    501

    Domyślnie

    Stonka w grudniu?
    Coś Ci się popierdzieliło.

  8. #8
    Bieszczadnik
    Na forum od
    02.2004
    Postów
    654

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez T.B.
    Stonka w grudniu?
    Coś Ci się popierdzieliło.
    Hehehehe...
    Pozdrawiam

  9. #9

    Domyślnie A właśnie, że nie

    Bynajmniej.

    W grudniu 2003 Wetlina była zawalnona ludźmi na maksa. Większość z gości chciała wejść na coś. Tym czymś najczęściej była właśnie Połonina Wetlińska. Rzecz jasna wejść przy minimum wysiłku- najczęsciej żółtym bądź czerwonym. Grupy ludzi zasiadające w sali jadalnej (tej pierwszej od wejścia) miały wszelkie cechy stonki. Z kumplem , podczas 2 godzin naliczyliśmy 4 pary adidasów , 10 gołych głów, 12 szturmatszek (zagadka?), sporo papierów. Jakaś pani chciała nawet skosić mój polar suszacy się na schodach. 4 gości wyszło zawianych, 2 się zgubiło.

    Dlaczego uważam, że była to stonka? Bo w 80 % była to "złota młodzież" chcąca wejść gdzieś, bez oglądania się na innych (np śmieci, wyślizgane podejścia), hałasująca i strasząca wszystko naswojej drodze. Nie żaym komuś prawa do życia odmawiał, ale większość z nich pewnie nawet nie wiedziała gdzie i po co idzie.

    Jasne, w lipcu pewnie ludzi byłloby więcej. Niemniej jak na grudzień tłok był spory. (zapewne za sprawą dwóch dni słonecznych 29 i 30 XII)
    Pozdrawiam z dalekiej północy,
    Marcin.

  10. #10
    Bieszczadnik
    Na forum od
    02.2004
    Postów
    654

    Domyślnie

    Drogi Ezechielu.
    To wszystko prawda, 100 a nawet 200% racji.
    Ale ten króciutki pościk TB był tylko świetnym żartem i tak chyba również przez Ciebie został odebrany.
    A tak już ogólnie - to wszystkie Twoje wypowiedzi czytam z ogromną przyjemnością.
    I potwierdza się opinia mojego Przyjaciela, że prawdziwy fizyk musi być też wielkim humanistą. Tak, w tym coś jest.
    Pozdrawiam

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. Chatka Puchatka - aktualności
    Przez butek w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 22
    Ostatni post / autor: 26-07-2015, 17:47
  2. karkonosze, chatka AKT, 13-14.02.
    Przez buba w dziale Oftopik
    Odpowiedzi: 3
    Ostatni post / autor: 17-02-2010, 10:38
  3. Chatka puchatka
    Przez buba w dziale Zakwaterowanie i usługi
    Odpowiedzi: 51
    Ostatni post / autor: 13-07-2009, 01:12
  4. Chatka Puchatka
    Przez farban w dziale Bieszczady praktycznie
    Odpowiedzi: 12
    Ostatni post / autor: 13-06-2008, 00:26
  5. Lama w Chatce Puchatka ?
    Przez malo w dziale Dyskusje o Bieszczadach
    Odpowiedzi: 11
    Ostatni post / autor: 06-06-2006, 00:36

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •