Strona 2 z 2 PierwszyPierwszy 1 2
Pokaż wyniki od 11 do 16 z 16

Wątek: Dyżur w Dwerniku w sobotę 25 września

  1. #11
    Bieszczadnik Awatar Xiro
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    Łódź
    Postów
    261

    Domyślnie

    Pierogi zaliczone :D .Ale z SB się nie spotkaliśmy - jak zeznała pani Basia był w "Piekiełku" wczesniej, jeszcze przed leśnikami, którzy nawiasem mówiąc niezłą imprezkę tam rozkręcili.
    A krzyneczka zoatała :D . Poczeka na nastepną okazję :D :D

    pozdrawiam.

  2. #12
    Bieszczadnik Awatar manio
    Na forum od
    05.2004
    Postów
    139

    Domyślnie

    Ja też byłem w sobotę na dyżyrze od 13.30-14.30 pierogi zaliczełem ale nikogo nie spotkałem :(. Nawiasem mówiąc opinia o pierogach naprawdę nie była przesadzona,za to klimat "mordowni "jest po prostu cudny :)

  3. #13
    Bieszczadnik
    Na forum od
    11.2001
    Rodem z
    Warszawa (Ochota)
    Postów
    2,504

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez manio
    Ja też byłem w sobotę na dyżyrze od 13.30-14.30 pierogi zaliczełem ale nikogo nie spotkałem :(. (...)
    Ja z kolegą przyszliśmy o 15-tej, a Aleksandra przed 16-tą.
    Pozdrowienia z Lutowisk !!!
    Serdecznie pozdrawiam
    Stały Bywalec.
    Pozdrawia Was także mój druh
    Jastrząb z Otrytu

  4. #14
    Bieszczadnik Awatar Aleksandra
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    Warszawa
    Postów
    948

    Domyślnie

    Pięknie,
    rozmineliśmy się, nie ma co - ale wszystko pewnie przez te mglistą pogodę :D
    kto nie poczekał na reszte, niech żałuje,
    opis relacji już nie długo...

    Aleksandra

  5. #15
    Bieszczadnik Awatar Xiro
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    Łódź
    Postów
    261

    Domyślnie

    "Kto nie poczekał????"

    My byliśmy dopiero kole 17 :D :D :D :D


    pozdrowko - A.

  6. #16
    Bieszczadnik Awatar Aleksandra
    Na forum od
    09.2002
    Rodem z
    Warszawa
    Postów
    948

    Domyślnie

    Melduję:
    (zgodnie z obietnicą złożoną Stalemu Bywalcowi)

    1. dyżur to dyżur - każdy inny, niepowtarzalny.
    Tego dnia poranek nie wyglądał zachęcająco, wręcz przeciwnie. Ambitny plan, aby wejść na Przełęcz Orłowicza, potem do Suchych Rzek i dalej przez Zatwarnice - ścieżkami dojść do Dwernika - uleg rozkladowi. Absolutnie mi się nie chciało, tym bardziej, że Irek z Bartko wspominali coś o tym, że może mnie podwiozą, jeżeli będą jechać.... Jeżeli, to dobre słowo... Gdy zrobiło się późno, trzeba było ruszyć samemu, licząc trochę na szczęście do autostopu, byle do Berehów Górnych. Z tym szczęściem, to troche wyszło jak z tą pogodą. Gdy tylko kawałek ruszyłam, zaczeło padać. Nic to, nie należy się za wcześnie poddawać. Przygladając się nowym dziurą na drodze do Dwernika, mokłam sobie i zastanawiałam się czy zdążę przed 16.00. Droga gorsza niż na obwodnicy, za to lepiej ze stopem. Podjechałam jakieś dwa małe odcinki. Wysiadam pod Piekiełkiem, a do moich uszu dobiega gwar, śmiechy, podśpiewywania... myślę sobie świetnie - spotkanie na sto dwa. Próbuję wejść do środka, mały problem... ze znajomych osób, tylko twarz miejscowego wypalacza jakaś znajoma... chwila zastanowienia... tak... to ten sam co w zeszłym roku stawiał nam "winko"...
    Z tego całkiem obcego, lecz wesołego zgromadzenia wymaszerowali dziarskim krokiem Stały Bywalec ze swym kolegą Rysiem (taak, z tym samym, którego podobizny znajdują sie na każdym znaku Bieszczadzkiego Parku Narodowego )

    2. Po krótkiej naradzie zdecydowaliśmy dyżurować dalej w Sękowcu. Poczekaliśmy do 16.00, jednak nikt już nie dołączył do nas. Niezawodna p. Basia oszczędziła nam marszów w niesprzyjającej aurze, tak więc mogliśmy niezwłocznie przystąpić do oficjalnego rozpoczęcia dyżuru. I choć to nie Dwernik, to w leśniczówce nie zabrakło pierogów i właściwych napojów rozgrzewających

    3. Co tu dużo pisać, w tak zacnym gronie szanownych Bieszczadników czas mijał szybko i przyjemnie. Ilość toastów wzniesionych "ku memu zdrowiu" zapewniły mi powrót z zimnych i mokrych Bieszczad bez katarku

    4. Odbyły się też wiążące dysputy:
    - na temat książki A.Potockiego "Majster Bieda - czyli zakapiorskie Bieszczady" ( a nawet odbyła się recytacja co pikatniejszych fragmentów)
    - na temat odnalezienia niepoznanych jeszcze forumowiczów (temat wdrożyliśmy w czyn i następnego dnia postanowiliśmy odnaleźć Michała w Jabłonkach. Plan zrealizowaliśmy. Niestety - Michał nie poczekał na nas - jak nas poinformowano na miejscu :( A szkoda, wielka szkoda...)

    5. Jak łatwo wywnioskować, dyżur przeciągną się do popołudnia dnia następnego... Ale reszty nie zdradzę, nich coś zostanie dla SB :D

    pozdrawiam
    Aleksandra

Informacje o wątku

Użytkownicy przeglądający ten wątek

Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)

Podobne wątki

  1. Sianki, 22 września
    Przez Stały Bywalec w dziale Relacje z Waszych wypraw w Bieszczady
    Odpowiedzi: 7
    Ostatni post / autor: 27-11-2005, 12:32
  2. Dyżur w Dwerniku w sobotę 18 września
    Przez Stały Bywalec w dziale Spotkania i sprawy forumowe
    Odpowiedzi: 14
    Ostatni post / autor: 13-10-2004, 14:17
  3. Pozdrowienia. Pojutrze również dyżur w Dwerniku !
    Przez Stały Bywalec w dziale Spotkania i sprawy forumowe
    Odpowiedzi: 1
    Ostatni post / autor: 02-10-2003, 18:58
  4. Dyżur w Dwerniku
    Przez Lupino w dziale Spotkania i sprawy forumowe
    Odpowiedzi: 6
    Ostatni post / autor: 21-06-2002, 14:05
  5. Pierwszy dyżur w Dwerniku już 3 maja !
    Przez Stały Bywalec w dziale Spotkania i sprawy forumowe
    Odpowiedzi: 16
    Ostatni post / autor: 27-04-2002, 00:44

Zakładki

Zakładki

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •