Dziękuję za relację, bo to między innymi ja o nią prosiłam. Cieszę się, że nie spełniły się te najczarniesze scenariusze. Optymizmem napawa fakt, że są jeszcze normalni ludzie (i strażnicy) dla których pies nie jest intruzem w naturalnym środowisku.
Pozdrawiam
Ewa