Opowiastka o łażeniu po górach
Corocznie gdy jesień zaczyna zaglądać do kalendarza to znak że to już czas na RAJD SIERŻANTÓW.
W grupie znajomych wśród tych co mają czas i chęć wybierany jest kierunek Bieszczady (bardzo szeroko rozumiane). Na tych rajdach nie mamy żadnych konkretnych planów aby dojść z skądś dokokądś. Nie ma żadnych wyczynów , jeśli jest górka przed nami to się na nią wychodzi a jeśli jest ładna dolinka to też dobrze.
Jedynie o co chodzi to urwać się z cywilizacji i wchłonąć klimaty surowej przyrody.
Pobyc tam gdzie jest inne życie.
W tym roku na punkt startowy obrany został Pikuj
W kolejnych postach postaram sie opowiedzieć jak to było.
Zakładki