imho dyskusja zeszla na tor pt. "dlaczego ogorek nie spiewa" - klocicie sie uzywajac argumentow, ktore nijak maja sie do problemu zwolnienia ludzi przez BdPN. Ponadto nie znamy oficjalnego stanowiska w tej sprawie.
Jesli macie ochote drazyc temat, dlaczego nie skontaktujcie sie z dyrekcja BdPN i nie spytacie sie jakie jest ich oficjalne stanowisko w tej sprawie tylko obrzucacie sie inwektywami?
Jesli faktycznie powodem zwolnienia byly ciecia budzetowe, to trzeba sie zastanowic: czy park to jest instytucja charytatywna i czy ma obowiazek utrzymywac za wszelka cene kilka osob i jesli faktycznie pieniedzy nie ma, czy ma obowiazek 'obciac gdzies indziej' aby moc ich utrzymac?
Calkowicie mozna zrozumiec stanowisko czlowieka, ktory nagle ni stad ni z owad stracil prace - niewazne, czy to fabryka Opla, czy BdPN.
Z drugiej strony od dawna toczy sie dyskusja, czy BdPN potrzebuje az tylu pracownikow. W niektorych krajach parki narodowe o podobnych obszarach zatrudniaja nie ok. 100 osob a kilkanascie. Mozna zarzucic, ze Polska to nie te 'inne kraje' jednak trudno jest zajac stanowisko za lub przeciw takiej polityce parku nie znajac calej sprawy...
Zakładki