jaro - to byla przemyslana ironia :}}}
jaro - to byla przemyslana ironia :}}}
owca na rynku - mięso, skóra, runo, = ok 200 zł
owca jako odszkodowanie = 300, 400 zł zależy jak głośno jest o wilkach
Długi
http://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.html?kat=1342&wid=6028183&_err=1&ticket= 7591293119029772wRRIT9LQU4pY3A1v4sjabhV6OYNYkYR9Cu W9CumPBhdxX33PqNU9WoZJH9406%2Fz3qOI%2Bkq3EFgI7Wx%2 FKi5YwoDCqiE%2BbWiuIIn%2FbDQs7%2FKacPte58Pr7VLz4e6 ILPVnY
Czyli wilki zapłacą gardłem za brakiw budżecie i cwaniactwo lub lenistwo hodowców.
Nadzieja w tym, że to mądre zwierzę nia da się zabić.
Długi
Wczoraj minął termin odstrzału wilka. Nie udało się go upolować. Pan Dydak sie wsciekł. Słabo nęcił widać...Zamieszczone przez długi
Wilki to nie tylko problem Bieszczad.Dwa lata temu(2003)przy przejściu granicznym w Barwinku na górze Studeny Wierch znalazłam legowisko wilka z sześcioma ślepymi szczeniakami.W Barwinku psy także padają ofiarą wilków(od mojego domu do drogi "międzynarodowej" jest 200 m.)Co roku powtarzają się też ataki na owce a nawet cielaki.Brak strachu,łatwa zdobycz czy brak innej zwierzyny?
Moim zdaniem to tak naprawde powinno sie zabronić tym wieśniakom strzelać do wilków , po pierwsze dlatego ze wilki na tych terenach są od tysięcy lat i to one mają prawo tu przebywać a nie jakieś zabźcione owce, oczywiście powinna być redukcja wilków tak jak i innych zwierząt ponieważ jeśli myśliwi będą strzelać do jeleni, saren itd. a dodatkowo będą je zjadać wilki to te zwierzęta te wyginą, ale jeszcze nie jest czas na odstrzał wilka ... jak wiemy w całym woj. podkarpackim jest ich okolo 250, więc załużmy że w bieszczadach jest ich 200 a to wcale nie jest tak wiele , samych niedźwiedzi przybywa a jest ich w biechach około 100, a poza tym skoro rolnicy boją sie o własne owce to nie powinni sie złośliwie zgłaszać do państwa o odstrzał wilka bo to nie ma sensu. Za to dobrze by było gdyby postarali sie o leprze ogrodzenia, śilniejsze i odważniejsze psy które stawią czoła wilkom straszaki itd. Człowiek wtargnął na tereny wilka który żyje tu od wieków , a teraz jeszcze go chce wykużyć bo im zjada te pier***** owce !! Kur** jak tak wam zjadają te owce po gówno je tu hodujecie, lepiej zachodujcie sobie coś innego, i jeszcze jedno ! słyszałem ze ci świetni rolnicy ( wieśniacy) chodzą na wilki z widłami ... ehh to już totalna porażka
WIECIE CO ?! WSADŹCIE SOBIE TE WIDŁY DO DUPY I POMACHAJCIE NA POŻEGNANIE WILKOM heeh, dajcie spokój wilkom za to postarajcie sie o leprze ogrodzenia mogą być z grubych 2 warstwowych siatek wysokich załużmy na 3 metry, a wilkom dajcie spokój bo jeszcze może sie tak zdażyć ze tym zwierzętą zachce sie polować nie na owce ... tylko na WAS !! pozdrawiam
Hamuj trochę Przyjacielu ! Także jestem za ochroną przyrody,kocham Bieszczady tak jak większść odwiedzających to wspaniałe forum. Problem jednak w tym że hodowcy owiec żyją właśnie z hodowli owiec a nie wilkówZamieszczone przez kargul
Pozdrawiam serdecznie!
Jedzmy gówna, przecież miliony much nie mogą się mylić.
Kargul napisał :Przypominam że ;ze wilki na tych terenach są od tysięcy lat i to one mają prawo tu przebywać a nie jakieś zabźcione owce,
Ludzie na terenie obecnych Bieszczadów pojawili się kilkaset lat temu A luryści dopiero kilkadziesiąt
Więc wypiepszać stąd - to jest kraina wilka.
Ludzie !!! Jakie głupoty można wypisywac na forum.
Tylko po co ?
.
Hej :)
Kargulowa wypowiedź, choć nacechowana potężnymi emocjami, jednak pokazuje nam, że oto na naszej Ziemi zwyczajnie zachodzą zwyczajne procesy zwane ekologicznymi. Oto gatunek 'ludź', który ma lepszy fitness do środowicha niż reszta zwierzów, otóż ten gatunek robi to, co robią inne gatunki - eksploatuje zasoby habitatu :P
Kargulu - nie denerwuj się...ten proces w istocie swej jest jak najbardziej naturalny. My, ludzie, nauczyliśmy się eksploatować środowisko w najróżniejszy sposób. Gdyby było tak, że jemy to co złapiemy lub zerwiemy na łączce, to problem wilk kontra człowiek pewnie by nie istniał, bo kto by tam chciał jeść wilka...łykowaty sierściuch :P My łapalibyśmy łanie i wilk by łapał. Czysta końkurencja ze wskazaniem na wygraną lepszego myśliwego czyli człeka. Wilk pewnie próbowałby się odgryźć na nas i zaczął nas pożerać. Lecz my byśmy mogli upowszechnić znany z literatury repelent zwany C2H5OH i wilk musiałby przejść na dietę warzywną :) Tudzież nauczyłby się, że mamy szczelby i palby i by zwiewał jak i teraz zwiewa przed nami.
Ja sądzę, że wystarczy zwykła czujność służb i organizacji ochrony przyrody, żeby wilczorkom nic się nie stało w tak nieprzyjaznych okolicznościach, jakie stwarzamy my im. I nie trzeba się emocjonować, bo zaraz wrogi wilczych zastępów wyciągają wyświechtany argument o 'oszołomach ekologach' i machają nim czyniąc smród niemiłosierny. Lepiej robić swoje - obserwować wilki, donosić o przypadkach kłusowania wilków, pytać głośno dlaczego są za wysokie odszkodowania za owce, interesować się stanem prawnym ochrony wilka, odczytywać informacje o wilku na stronach jego wielbicieli i poznawać jego obyczaje, a nawet próbować fotografować bestię.
Życząc wszystkim szczęścia w tym ostatnim...
Rano robimy nic. Lubimy to robić (Z Bertranda, 2011)
właśnie, wziąłby człowiek amunicję
eksportową śliwowicję
drzwi opatrzyłby w inskrypcję:
"przedsięwzięto ekspedycję" (MamciaDwaChmiele,2012)
Wilki to nie problem w ogóle. Ich wrogowie są problemem :)Zamieszczone przez dora1
Ciesz się, że wadera się gdzieś zapodziała :PZamieszczone przez dora1
Zmiana behawioru wywołana w znacznej mierze nieodpowiedzialnością ludzi. Znasz problem białych miśków atakujących osiedla Eskimosów, gdzie przywabiają je śmieci?Zamieszczone przez dora1
Toż samo z owcami. To wabik choć nie najlepszy, gdy stado otacza opieką kilka solidnych piesków i pasterz. Ale po co się trudzić, gdy lepiej zostawić bez żadnej opieki np krowy - widziałem takie na Wańków Dziale od strony Polany. Nic ich tam nie chroniło przed wilkami. Gdy się wilcy nauczą, że tam tak dobrze, to zaczną wpadać częściej na przekąskę.
Wojnę z wilkami należałoby zacząć od przekonywania ludzi do zmiany swoich zwyczajów przy prowadzeniu hodowli zwierząt. Tak się czyni w innych krajach, gdzie hasło 'ochrona dzikich zwierzów' nie jest czczym hasłem. Wydziały uniwersytetów związane z badaniami ekologicznymi mają często stanowiska, na których zatrudniają osoby organizujące różne akcje wyjaśniające wśród obywateli. Po to, żeby przekonywać ich do bardziej ugodowego stanowiska w sprawach często bardziej bulwersujących opinię publiczną niż sprawa owczych ofiar wilków. Np w Szwecji prowadzi się kampanię na rzecz ochrony łosia, który, jak by nie było, stanowi w tym kraju olbrzymie zagrożenie na drogach. W 2003 roku odbyło się w tym kraju niemal 7500 kolizji samochodów z łosiami, w których zginęło lub zostało rannych setki osób!!. Jednak łosia w tym kraju nadal się częściowo chroni, bo jest on cenioną przez Szwedów Big Maskotą...symbolem ich dzikiej przyrody. Stała populacja jego liczy około 210 tys. osobników, a odstrzał - uwaga - 100 tys. Lecz tylko na jesieni - poza tym łoś jest pod całkowitą ochroną. Przerzedzanie stad łosia związane jest z koniecznością zastępowania wilka, którego naliczono tam tylko 50 osobników!! Ludzie gotowi są na dopłatę do składek ubezpieczeniowych na ewentualne odszkodowania za zderzenia z łosiem. Ale nikt nie woła 'kupta ckm-y i zróbta porządek z tym badziewiem'. To m.in. efekt akcji wyjaśniających, no, zwykłej celowej i mądrej propagandy.
I powinien być w Polsce jakiś mechanizm ekonomiczny utrudniający dostęp do odszkodowań tym, którzy olewają zasady ochrony stad przed drapieżcami.
Koniec, uffff...ja już kiedyś o tym pisałem chyba :D
Rano robimy nic. Lubimy to robić (Z Bertranda, 2011)
właśnie, wziąłby człowiek amunicję
eksportową śliwowicję
drzwi opatrzyłby w inskrypcję:
"przedsięwzięto ekspedycję" (MamciaDwaChmiele,2012)
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki