misiekjakub >>> już lada dzień będą. jutro najpózniej pojutrze. Wszystko się przeciaga, bo córka miała dziś komunie, i kurcze nie było czasu na pisanie relacji.
misiekjakub >>> już lada dzień będą. jutro najpózniej pojutrze. Wszystko się przeciaga, bo córka miała dziś komunie, i kurcze nie było czasu na pisanie relacji.
Może ktoś wie jakie w końcu były rozmiary pożaru na Połoninie Bukowskiej ? Akurat 14-tego byłem w okolicach Cisnej, pogoda była świetna, więc zapewne i w tamtym rejonie nie było piorunów. Czy wiadomo co a może kto czegoś zaniedbał ?
http://www.bieszczady.info.pl/0,87,0,0,newsy.html
Pozdrawiam
naive
Dobrze wiedzieć, że udało sie opanować ten pożar. Niżej załączam zdjecie tego jak wyglądało to z okolic Wołosatego na szlaku z Tarnicy. Po zejściu od razu powiadomiliśmy (przez żone) komendanta parku.
patrząc na zdjęcie nie mogę się oprzeć wrażeniu, iż w Biesach nam sie uaktywnił stożek wulkaniczny.Zamieszczone przez Doktor
pozdroowka
marekm
Takie stożki wulkaniczne to tam można obserwować po każdej burzy :D Niestety jako dziecko fotografujące klasycznie, nie ucyfrowione, nie mogę pokazać zdjątek
Pozdrawiam
mj
misiekjakub >>> wreszcie udało mi się zaktualizować stronkę, więc zapraszam są tam 2 zdjęcia okopów na rzeczonym odcinku, oraz kolejne dwa przedstawiające fragmenty resztek budowli na Kińczyku.
Oczywiście zapraszam nie tylko miśkajakuba, ale i innych Biesolubów.
Doczu dzięki, przeczytałem ""od deski do deski "".i zdjątka też obejrzalem - fajnie tam ,Zamieszczone przez Doczu
chociaż w dalszym ciągu mam mieszane uczucia , czy udostępnić ,czy też nie, ten odcinek Biesów??
pozdroowka
marekm
Doczu
Dzięki wielie za opis całej wyprawy, Twoja relacja sprawiła mi ogromną frajdę. Na dobrą chwilę przeniosłem się dzięki niej do Bieszczad...
I dzięki wielkie za zdjęcia. Wykopki kt. pokazałeś wyglądają na giermance, ale najlepiej byłoby zobaczyć samemu z bliska - coś mi się ich profil nie podoba :D
Ta prostokątna dziura na Kińczyku... Hmm... na podstawie co widać na Twoich zdjęciach, a widać całkiem sporo, rzeknę ostrożnie że prawdopodobnie jest to schron bierny, austriacki, 1szowojenny - taka duża ziemianka o stosunkowo niedużej odporności na ogień. Takie numery były w ichniej instrukcji fortyfikacji polowej (przedwojennej) i trafialy się w twierdzy krakowskiej, w rozbudowie polowejj realizowanej po mobilizacji w 1914 r. (znane z archiwaliów, niezachowane, inne podobne znane z reliktów terenowych). Przy tej teoryji dziwnym jest jednak miejsce - szczyt jest punktem łatwo uchwytnym w terenie i taki schron łatwo namierzyć i zniszczyć. Bardzo możliwe, że to jest np. wykop pod fundamenty jakiejś budowli, niekoniecznie calkiem fortecznej - mógłby to np. być umocniony posterunek graniczny (taka mała strażnica - niemiecki, węgierski lub sowiecki). Może to też być wykop pod jakiś beton, tj drugowojenny niemiecki schron bojowy - ale w Biesach o takowych dotąd nie słyszałem, wyjąwszy coś co jest na przełęczy n/Roztokami (co nie znaczy że nie mogło ich być, mogli np. zacząć i nie skończyć, zdążywszy zrobić jedynie wykop). Ważne dla próby określenia co to jest, jest położenie w w terenie, zwłaszcza ekspozycja krajobrazowa bierna i czynna, sąsiedztwo inyych wykopków i jeszcze parę innych rzeczy. Nie ma się co mecenasić na forumie - trzeba by pojechać i samemu obejrzeć (i niekoniecznie wrócić mądrzejszym :( ) Dzięki jeszcze raz,
Pozdrawiam
mj
Wielkie brawa Doczu !
Za opis wyprawy na Twojej stronie. Bardzo fajny i szczegółowy turystycznie i te subiektywne smaczki, a dokumentacja foto znakomita.
Szczególne dzięki za odcinek od domku nad Nehrylowem do Przełęczy Bukowskiej.
Ech ... łza mi się w oku zakręciła na wspomnienie tych dawnych przejść – tylko zawsze od góry do dołu (pochwalę się nieskromnie).
Zazdroszczę Wam zwłaszcza posiadu na Stińskiej (Rozsypaniec Stiński ?) – nigdy tam nie weszliśmy (leży za granicą) bo WOP (niegdysiejsza Straż Graniczna), który nam dawał pozwolenia na przejścia, zawsze przestrzegał przed tym wejściem, ponieważ wg nich był tam stale ukryty posterunek obserwacyjny „pagranicznikow”.
I jeszcze pytanie – czy nie zauważyliście nigdzie przedwojennych czechosłowackich słupków granicznych ? Były betonowe, wystawały jakieś 30-50 cm ponad powierzchnię, a na wierzchu słupka było „CS”. Było ich naprawdę sporo, a jeżeli nie ma to znaczy, że wykopali.
PS.
Nie znam się na tym, lecz pomyśl czy nie warto Twojego opisu jakoś bardziej związać z forum ? Przez jakieś bardziej widoczne odniesienie. Jest tego naprawdę warty !!!
Moim zdaniem na forum jest zdecydowanie ZA MAŁO opisów bieszczadzkich przejść (większych, mniejszych) forumowiczów. To jest zawsze ciekawe, bo pokazuje subiektywne odczucia uczestników. I to nie nudzi, niezależnie od tego ile razy się ten kawałek samemu przeszło. A jak będą jeszcze jakieś fotki, to ho, ho ..
Pozdrawiam miłośników „worka”
Dzięki koledzy za ciepłe słowa na temat mojej strony. Cóz staram się, aby opisy były w miarę dokładne, i rzetelne.
"jeden z Pulpitów" >>> Na Rozsypańcu Stińskim siedzieliśmy tuz przy słupku polskim (zresztą widać go chyba trochę na zdjęciu gdzie robię scenę a'la Titanic ;-) więc albo przesuneli granicę, albo pomyliłes nieco Rozsypaniec Stiński z Opołonkiem, gdzie idąc ściezką rzeczywiście można wejśc na terytorium Ukrainy (mu tez omyłkowo weszliśmy). Zresztą ostrzegam o tym w relacji.
Co do Czechosłowackich słupków, to oczywiście jeszcze są. W tej kwestii nic się nie zmieniło. Zresztą zajrzyj tu http://www.smsnet.pl/~Doczu/slupek.jpg .
Co do związania mojego opisu bardziej z forum to ja jednak mam na to mały wpływ, a poza tym myślę, że kazdy kto zechce, to znajdzie tę stronę. Jeśli jednak, ktoś z Administratorów zechce jakoś powiązać moją stronę z forum - nie będę oponował.
Tak czy inaczej dzięki za słowa uznania - motywują one do dalszej pracy
Pozdrawiam.
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten wątek. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)
Zakładki