Zanurzać, zanurzać się
W ogrody rudej jesieni
I liście zrywać kolejno
Jakby godziny istnienia

Chodzić od drzewa do drzewa
Od bólu i znowu do bólu
Cichutko krokiem cierpienia
By wiatru nie zbudzić ze snu

I liście zrywać bez żalu
Z uśmiechem ciepłym i smutnym
A mały listek ostatni
Zostawić komuś i umrzeć

A mały listek ostatni
Zostawić komuś i umrzeć


Choć ciepło za oknami, to jednak przybliża się listopad, z jego nastrojami..
Zbliżają się kolejne zaduszki, może jeszcze raz zapalimy wirtualną świeczke w miejscach, do których nie uda nam się osobiście dotrzeć...do wielu takich miejsc w Bieszczadach...


Aleksandra