No i Wowka podsumował... Trafienie rzekl, jako poprzednicy. Choć ja tam Siekierki lubię. Wolałbym je bez tarczy do Dartsa (choć grać lubię, al może nie tam...) i bez szafy grającej. I bez tego całego motłochu. Ale... mnie się Siekierki kojarzą z wycieczkami ekipy spod hona, gdy akurat ogniska nie ma, a w w wiekszym gronie chce sie wieczor spedzic. Siekierki to dla mnie wyjazd na 24 godz. na Sylwestra pod Hona, wymyslony 23.12, gdy dotarlem na miejsce 31.12 okolo poludnia, znajomi do Siekierek zwineli z przystanku i wlasnie z nimi siedzielismy, gadalismy i pilismy, poki ok. 22 pod Hona wreszcie nie dotarlismy. By 1.1 o 13 do Lodzi znow wyruszyc. Siekierki i Baza to klimat pazdziernikowych wieczorow, lub tych ponurych grudniowych, gdy niemal nikt tam nie zaglada, a jak juz to Starzy Bywalcy Choć oni ponoć na pierogi się przerzucili... Reasumujac: Siekierki to fajne Siekierki, gdy sa tam ludzie, co czuja baze. Często zwykła barorestauracja, ale czaem... coś innego