Z ostatniej chwili. Chciałbym być złym prorokiem, ale ... sytuacja na Ukrainie może rozwinąć się w bardzo złym kierunku. Jeśli Janukowicz zostanie formalnie ogłoszony zwycięzcą wyborów prezydenckich, a Juszczenko to zakwestionuje (
a miałby do tego podstawy !), to może tam dojść, w skrajnym wypadku, do wojny domowej.
Wynik takiej "ruchawki" byłby łatwy do przewidzenia. Janukowicz dysponuje aparatem rządowym (administracja cywilna, wojsko, milicja, bezpieczeństwo), poza tym popiera go Moskwa.
Wtedy, analogicznie jak na Węgrzech w 1956 r. i Czechosłowacji w 1968 r., całe rzesze uciekinierów politycznych opuściłyby Ukrainę, kordony graniczne zostałyby rozerwane na jakieś kilkadziesiąt godzin.
A w Bieszczadach (
między innymi tam) powstałyby ośrodki dla uchodźców i azylantów. Obym się mylił !

Zakładki